Zapewniają przy okazji, iż serwis jest całkowicie bezpieczny i anonimowy. Użytkownik wrzucający „wyciek” nie jest w jakikolwiek sposób namierzany. Serwis nie monitoruje ruchu, nie wysyła pakietów a przy tym nie zapisuje żadnych ciasteczek. Aby uwiarygodnić te słowa, na głównej stronie projektu obrażono prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, co jest według konstytucji karalne pozbawieniem wolności do lat 3. Twórcy dają odpowiednim służbom czas do 1 czerwca na namierzenie sprawców, a po tym czasie rozpoczną publikację pierwszych wycieków. Trzeba zatem przyznać, iż są maksymalnie pewni swojej anonimowości.
Bezpieczeństwo potwierdza także fakt osadzenia całej strony w infrastrukturze szwedzkiej firmy, której założycielem jest równocześnie właściciel The Pirate Bay. A wiadomo, że ci panowie informacji na temat użytkowników z pewnością nie udostępniają.
Czy taki ruch ideowy ma sens? Czy Polacy odważą się upubliczniać poufne informacje? I czy faktycznie zapewniana anonimowość jest realna? O tym wszystkim przekonamy się już w najbliższym czasie. Z pewnością odpowiednie władze pracują już nad zidentyfikowaniem sprawców wykroczenia. Pytanie tylko, z jakim skutkiem?
Źródło: wyciek.org