Polski oddział Canal+ doprowadził do zamknięcia kilkunastu pirackich stron

Piotr MalinowskiSkomentuj
Polski oddział Canal+ doprowadził do zamknięcia kilkunastu pirackich stron

Udało się doprowadzić do zamknięcia kilkunastu witryn nielegalnie udostępniających linki do filmików i seriali. Działania w tej sprawie prowadził m.in. polski oddział Canal+ ze wsparciem policji – walka trwała kilka lat, lecz dopiero niedawno postawiono wszystko na jedną kartę. Właściciel stron oczywiście nie zgadza się z decyzją i twierdzi, że już wkrótce możemy doczekać się końca „wolnego internetu”.

Canal+ Polska walczy z piractwem – to dobra wiadomość

Serwisy streamingowe potrafią być drogie, co dobitnie widać po Netflixie, gdzie za najdroższy abonament należy zapłacić 60 złotych. Do tego wszystkiego dochodzi walka ze współdzieleniem kont, co tylko potęguje złość konsumentów i motywuje ich do szukania portali, gdzie filmy/seriale można obejrzeć za darmo. To w pełni zrozumiałe, choć trudno uznać takie podejście za idealne – zwłaszcza jeśli każde ominięcie prawa argumentowane jest rzekomo szlachetnymi pobudkami.

Piractwo rośnie w siłę, co jest dosyć znamiennym faktem. Czasami jednak możemy usłyszeć o sukcesie osób popierających legalną dystrybucję – właśnie mamy do czynienia z tego typu sytuacją. Kilka dni temu zawieszona została działalność następujących portali: Bitnova.info, Bluewarez.pl, DarkMachine.pl, Darmowe-Torenty.pl, EliteTorrent.pl, Exsites.pl, Files4You.org, Haszkod.pl, Pobieramy24.xyz, Prezone.pl, Sdcv.pl , TorrentCity.pl, Vorek.pl, vTorrent.pl, Warezik.eu, Warezisko.net i Warez-TS.org. Należały one do jednego człowieka, który o przegranej bitwie poinformował za pośrednictwem wymownego komunikatu.

canal plus piractwoŹródło: bitnova.info

Stwierdził, że „strony takie jak te mogą wkrótce przestać istnieć” za sprawą działań złych korporacji. Dał znać o możliwości podjęcia wobec niego zdecydowanych środków w postaci zabrania sprzętu elektronicznego. Jeśli tak się stanie, to „może zostać zniszczony finansowo”, podobnie jak bliskie mu osoby. Administrator pochwalił się przy okazji, iż pod jego kontrolą znajduje się około 40 witryn, gdzie założono niemalże 13 mln kont.

Pierwsze zgłoszenie od Canal+ wpłynęło trzy lata temu i od tamtej pory spółka niejednokrotnie próbowała nawiązać kontakt z właścicielem pirackich stron. Wszystko z powodu, że miało na nich dochodzić do „regularnego i zorganizowanego sposobu rozpowszechniania na masową skalę treści prawno-autorskich, bez zgody podmiotów uprawnionych z całego świata, w tym utworów audiowizualnych do których prawa przysługują Canal+ Polska”.

Firma powołuje się na raport przejrzystości Google, gdzie można znaleźć informacje o żądaniach usunięcia adresów URL z wyników wyszukiwania. Dział walki z piractwem zdecydował się w końcu na zawiadomienie odpowiednich organów ścigania, co pozwoliło na ustalenie tożsamości osoby prowadzącej serwisy. Na rozwój wydarzeń należy jednak poczekać.

Patrząc wstecz możemy spodziewać się nałożenia sporej grzywny lub nawet zamknięcia administratora w więzieniu. Na razie jednak sprawa jest w toku i z osądami należy się wstrzymać. Osoba za pirackie strony odpowiedzialna zaczęła jednak już zbierać datki, więc chyba już sama nie ma wątpliwości, że może być nieciekawie.

Źródło: Wirtualne Media, wł. / Zdjęcie otwierające: pexels.com

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.