Polski rząd chce blokować strony z pornografią

Maksym SłomskiSkomentuj
Polski rząd chce blokować strony z pornografią
O tym, że polski rząd chce ograniczyć internautom dostęp do pornografii słyszę co najmniej od 2014 roku. Temat wrócił do łask w 2016 roku, niedługo po tym, jak do władzy doszła partia Prawo i Sprawiedliwość. Wtedy to pomysł zakładał, że pełnoletni użytkownik chcący wejść na stronę pornograficzną będzie najpierw musiał złożyć specjalny wniosek do swojego operatora. Po raz ostatni wzmianki o tej propozycji pojawiały się w 2019 roku, kiedy to gorącym orędownikiem pornocenzury był Mateusz Morawiecki. Teraz jego zapowiedzi mają się materializować… albo to tylko element kampanii wyborczej.


Ograniczenia w dostępie do pornografii w Polsce

Po trzech latach z sejmowej zamrażarki wyjęto projekt ustawy mający chronić dzieci przed pornografią w sieci. Zaprezentowało go Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które chce, aby nowe przepisy umożliwiły blokadę stron z „nieodpowiednimi treściami”. Jak się dowiedzieliśmy, nie będą to wyłącznie treści pornograficzne. Jakie jeszcze? Pole do popisu jest szerokie.

„Ustawa, którą będziemy mogli zaprezentować na Radzie Ministrów, pomoże w szeroki sposób pomóc rodzicom w tym, by ich dzieci były w internecie bezpieczne” – mówiła minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg na konferencji prasowej w Warszawie. Twierdziła, że blokady będą obowiązkiem nałożonym na operatorów telekomunikacyjnych. Na szczęście ma to być rozwiązanie w postaci dobrowolnych narzędzi dla rodziców.

„Obecnie zwłaszcza szkodliwa jest powszechna i łatwo dostępna w internecie pornografia, która według szacunków stanowi ponad połowę całego ruchu internetowego. Treści pornograficzne, przeważnie dostępne bezpłatnie w internecie, stanowią jeden z głównych czynników, które przyczyniają się do destabilizacji psychiki i zdrowia małoletnich. Treści te mają również wpływ na zachwiane postrzeganie seksualności i ról płciowych w szczególności wśród małoletnich, dla wielu których to pornografia jest jednym ze źródeł informacji o seksualności człowieka” – głosi komunikat na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

polska porno elsa jean

„Ustawa, którą dziś tu prezentujemy jest ustawą trudną, ale bardzo potrzebną. Wspólne działania zespołu ministra (Janusza Cieszyńskiego) i minister Barbary Sochy doprowadziły do powstania dokumentu, który będziemy mogli zaprezentować na Radzie Ministrów” – mówiła Maląg.

„Celem ustawy jest zagwarantowanie rozwiązania technologicznego dla skomplikowanego i społecznie ważnego problemu. Naszym celem było zaproponowanie mechanizmu, który całą władze w tym zakresie odda w ręce rodziców” – dodał Janusz Cieszyński, sekretarz stanu w KPRM.

Cieszyński uważa, że odpowiedzialność za stworzenie narzędzi powinna leżeć po stronie dostawców, bo to oni powinni brać na siebie konsekwencje korzystania z ich usług (!). To dość niebezpieczne stwierdzenie – wystarczy zastanowić się nad spektrum nielegalnych działań wykonywanych za pośrednictwem internetu. Czy za oszustwa na OLX odpowiedzialność również powinien ponosić operator? Odpowiedzcie sobie sami.

Jak będzie działał mechanizm?

„Nie będzie dostępu do stron uznanych za posiadających pornografię” – tłumaczy działanie systemu Cieszyński. „To są treści pornograficzne, to są treści, za których określenie będzie odpowiadał właśnie dostawca usług internetowych. W mojej ocenie to nie powinno budzić wątpliwości” – dodał.

Dostawcy internetu mają zostać zobowiązani do:

  • wprowadzenia bezpłatnego, skutecznego i prostego w obsłudze mechanizmu blokowania dostępu do treści pornograficznych w internecie,
  • podejmowania działań promocyjnych, by uświadamiać abonentów o możliwości korzystania z usługi ograniczenia dostępu do treści pornograficznych w internecie,
  • opracowania raportu o podjętych przez siebie działaniach, które mają na celu promowanie korzystania przez abonentów z rozwiązań ograniczających dostęp do treści pornograficznych w internecie.

Dyrektor Państwowego Instytutu Badawczego NASK Wojciech Pawlak informuje, że dzieci treści pornograficzne przeglądają przede wszystkim na swoich smartfonach. Twierdzi, że robią to często, a skala zjawiska jest duża. Jednocześnie jego zdaniem nie zwracają na to uwagi ani szkoła, ani rodzice.

Źródło: Gov.pl

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.