Szkoła bez smartfonów
Organizatorzy akcji „Szkoła bez smartfonów” twierdzą, że ekrany niszczą młodzież. Na poparcie tej tezy przytaczają wyniki badań, niestety bez źródeł. Według nich 28 procent nastolatków deklaruje zawroty głowy lub pogorszenie wzroku, 35 procent nastolatków przyznaje, że odczuwa przemęczenie i niedostatek snu, a 40 procent rzekomo podpisało się pod twierdzeniem, że „moje życie byłoby puste bez mojego telefonu/smartfona”. Centrum Życia i Rodziny, że wszystkiemu winne jest nadużywanie Internetu.
Internetu prawicowo-katolicka organizacja delegalizować nie chce, ale zakazać dostępu do smartfonów, owszem. W tym celu z pomocą polskich internautów ma zostać wystosowany apel do Ministra Edukacji i Nauki o wprowadzenie zakazu używania przez uczniów polskich szkół urządzeń elektronicznych m.in. smartfonów i smartwatchów.
„Walka z cyfrowym nałogiem jest wyzwaniem dla wszystkich rodziców i wychowawców. Ograniczenie możliwości korzystania z urządzeń elektronicznych w szkołach jest wyrazem naszej troski o zdrowie i bezpieczeństwo polskich uczniów.
Nadużywanie smartfonów przez dzieci i młodzież jest bardzo szkodliwe, dlatego potrzebne jest podjęcie zdecydowanych działań. Szczególnie w szkole, gdzie potrzebna jest koncentracja i atmosfera skupienia” – czytamy w manifeście.
Poniżej znajduje się pełna treść apelu, jaki każdy może na stronie internetowej podpisać. Ten ma zostać wysłany do Ministra Edukacji i Nauki, Przemysława Czarnka.
W chwili publikacji artykułu apel podpisało ponad 14600 internautów.
Kto stoi za inicjatywą?
Szkoła bez smartfonów to inicjatywa Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny. Jak widać na stronie internetowej jest to prawicowa, katolicka organizacja, odpowiedzialna m.in. za konferencję w obronie dziedzictwa Jana Pawła II, kontrująca Tęczowy Piątek inicjatywą Szlachetny Piątek i organizująca Narodowy Marsz dla Życia i Rodzin. Wcześniej nagłaśniała też akcję „kobiety przeciw Tuskowi”, gdzie przedstawiano słowa krytyki kobiet za słowa Donalda Tuska o legalizacji aborcji.
Prezesem zarządu jest Paweł Ozdoba, a wiceprezesem zarządu Kamil Zwierz.
Smartfony na lekcjach? Nie. Ale na przerwach?
To, co młodzież robi w czasie wolnym, a takim czasem są na przykład przerwy między lekcjami, powinno zdaniem wielu leżeć niemal wyłącznie w jego gestii. Niemal, bo w tym czasie powinien robić to, na co pozwala mu prawo, rodzice i statut szkoły. Jeżeli zatem prawny opiekun ucznia wyrazi zgodę na to, aby pozbawiać go smartfona, szkoła powinna móc to zrobić. Czy jednak taki zakaz wprowadzony odgórnie przez szkołę jest czymś, co należy pochwalać?
Być może w szkołach należy prowadzić zajęcia z tego jak efektywnie wykorzystywać smartfon do pozyskiwania wiedzy, zamiast wyrzucać urządzenia poza szkolne mury?
Źródło: mat. własny