Co ciekawe, petycje cieszą się sporą popularnością – pod jedną zebrano już ponad 100 tysięcy podpisów, druga ma ich pięć razy mniej.
Jeff Bezos to Lex Luthor
Zbiórka ciesząca się największym powodzeniem nie ma zbyt bogatej argumentacji. Poza zdjęciem samego Bezosa, jej autor napisał tylko jedno zdanie: “Miliarderzy nie powinni istnieć… na ziemi lub w kosmosie, ale jeśli zdecydują się na to drugie, powinni tam pozostać.”
Zupełnie inaczej wygląda sprawa mniej popularnej petycji. Jej autor albo jest śmiertelnie poważnym wyznawcą teorii spiskowych, albo wręcz odwrotnie – ich wyśmiewcą. W opisie inicjatywy możemy przeczytać, że “Jeff Bezos to w rzeczywistości Lex Luthor, przebrany za rzekomego właściciela niezwykle udanego sklepu internetowego”, który “dąży do globalnej dominacji”. Na końcu wywodu znajdziemy ostrzeżenie: “To może być nasza ostatnia szansa, zanim uruchomią mikrochipy 5G i dokonają masowego przejęcia”.
Czym podpadł CEO Amazona?
Źródeł hejtu na Jeffa Bezosa jest wiele. Po rozstaniu z żoną miliarder zaczął często pojawiać się wśród celebrytów i prowadzić ”gwiazdorski” tryb życia, a niedawno wyszło na jaw, że płaci on podatki nieproporcjonalnie niskie do zarobków.
W przeszłości jego Amazon miał też problemy, jeśli chodzi o kontakty z pracownikami. Zdarzały się nawet masowe protesty na międzynarodową skalę. W ostatnim czasie widać jednak znaczną poprawę, a Bezos, jak sam zapewnia, chce uczynić ze swojej firmy najlepszego pracodawcę na świecie.
Wydaje się jednak, że najbardziej sensowne będzie najprostsze wytłumaczenie. Bezos najzwyczajniej w świecie jest nielubiany bo jest miliarderem, a miliarderów z zasady nie lubi Internet, oczywiście, z wyłączeniem Elona Muska, w sprawie którego zdania są podzielone.
Źródło: change.org / fot. tyt. Steve Jurvetson / commons.wikimedia.org