Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce obejrzymy posiedzenie Sejmu na dużym ekranie. Brzmi to dosyć absurdalne, ale dzieje się naprawdę. Na seans chce zaprosić obywateli warszawska Kinoteka, która obecnie czeka na uzyskanie stosownej zgody. Czy zainteresowanie przedsięwzięciem będzie wystarczające?
Posiedzenie Sejmu w kinie – czy to ma sens?
Nigdy bym nie pomyślał, że z zapartym tchem będę czekać na każde posiedzenie Sejmu i spędzał kilka godzin na tego typu transmisji na żywo. Na szczęście nie jestem w tym sam, bowiem obrady są śledzone przez miliony mieszkańców naszego kraju. Wystąpienia posłów i posłanek można obecnie oglądać wyłącznie na YouTube, lecz jest szansa na wyjście poza ten internetowy świat.
Chyba nikogo nie zdziwi fakt, iż tytułowy pomysł był początkowo niewinnym żartem wykonanym na Instagramie przez Michała Marszała. Ktoś jednak trochę pomyślał i doszedł do wniosku, że to nie jest aż taki głupi pomysł. Realizacją postanowiła zająć się warszawska Kinoteka.
Jej właściciele wpadli więc na spontaniczną decyzję i napisali do Marszała z intrygującą propozycją. Okazuje się, że przedstawiciele kina są świadomi, że każde posiedzenie Sejmu ogląda mnóstwo osób i właśnie dlatego chcą „realizować prawo obywatele i obywateli do informacji”. Poza tym chodzi o popularyzację wiedzy o funkcjonowaniu instytucji i pielęgnowanie obywatelskich gestów. Tego typu wydarzenia po prostu ogląda się o wiele lepiej z innymi ludźmi.
Okej, kiedy więc dojdzie do tego kuriozalnego wydarzenia? Na razie Kinoteka czeka na odpowiednią decyzję Centrum Informacyjnego Sejmu. Jeśli taką otrzyma, to doczekamy się debiutu jednorazowego pokazu na terenie jednej z sal PKiN. Co jeśli zainteresowanie seansem będzie ogromne?
Cóż, właściciele kina niczego nie obiecują, ale jest szansa na cykliczne pokazywanie posiedzeń Sejmu na dużym ekranie. Warto bowiem podkreślić, iż wstęp na wydarzenie będzie zupełnie bezpłatny, co jest bardzo dobrą wiadomością.
Kinoteka chce transmitować posiedzenie Sejmu zaplanowane na 11 grudnia. Na ten dzień czeka mnóstwo Polek i Polaków, bowiem prawdopodobnie wtedy odbędzie się głosowanie odnośnie do przyszłości naszego parlamentu.
Przypominamy również, że Sejm wyraził chęć odebrania srebrnego przycisku YouTube za uzyskanie 100 tysięcy subskrypcji. Ma on zostać sprzedany, a wszystkie pieniądze trafią na wyznaczony cel charytatywny. Trzeba przyznać, iż ciekawe czasy nastały – zwłaszcza że wcześniejsze obrady śledziła zaledwie garstka osób.
Teraz nikt nie dziwi się, gdy zapis z transmisji przekracza milion wyświetleń.
Źródło: wp.pl / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@jakehills)