Zespół 21 pracowników firmy Blue Origin Jeffa Bezosa opublikował list otwarty, który pokazuje, że atmosfera w firmie jest “toksyczna”, a same technologie giganta mają problem z bezpieczeństwem. Niektórzy z pracowników wspomnianego przedsiębiorstwa powiedzieli nawet, iż baliby się wsiąść do rakiety New Shepard ze względów bezpieczeństwa.
Na ten moment żadna amerykańska agencja federalna nie reguluje bezpieczeństwa pasażerów w prywatnych lotach kosmicznych.
Blue Origin zaczyna mieć problem
Kiedy Jeff Bezos zakładał Blue Origin w 2000 roku, nikt nie spodziewał się, że będzie on oferował możliwość komercyjnego latania w kosmos. Od ostatniego lotu z Bezosem na pokładzie Blue Origin otworzyło sprzedaż biletów na swoistą wycieczkę – czterech prywatnych klientów ma polecieć ponad Ziemię już 12 października 2021 roku. Nowy list opublikowany przez pracowników firmy jest pełen obaw – nie tylko w związku z kulturą pracy w firmie, ale również w zakresie bezpieczeństwa rakiety New Shepard oraz innych, oferowanych przez giganta rozwiązań.
Na ten moment New Shepard latał z powodzeniem około 15 razy – ani razu jednak z załogą na pokładzie. Rakieta posiada specjalnie zaprojektowany system awaryjny, który w razie potrzeby może wyrzucić kapsułę pasażerską z dala od uszkodzonej rakiety. Opinie inżynierów są jednak podzielone. We wspomnianym liście jeden z nich napisał, iż Blue Origin ma prawdziwe szczęście, że w zakresie bezpieczeństwa nie widzieliśmy jeszcze większej awarii.
fot. Unsplash.com
Wielu autorów listu twierdzi, iż za żadne skarby nie wsiadłoby do kapsuły pasażerskiej oferowanej przez Jeffa Bezosa. Sytuacja zdaje się być jasna. Tego lata co najmniej 17 najlepszych inżynierów oraz menedżerów opuściło Blue Origin – wielu z nich na chwilę po locie w kosmos wykonanym przez Jeffa Bezosa.
Powody odejścia nie są jasne, jednak przebijające się do wiadomości publicznej informacje wskazują na to, że firma założyciela Amazona może mieć prawdziwy problem.
Sprawa pozostaje rozwojowa.
Źródło: BI / fot. Blue Origin