Mateusz Morawiecki w obronie wolności słowa
Konta Donalda Trumpa zostały zawieszone lub zablokowane na YouTube, Facebooku, Twitterze, Instagramie, Snapchacie, a nawet Twitchu. Wywołało to ogólnoświatową dyskusję na temat tego, w jaki sposób powinny być regulowane prywatne duże serwisy społecznościowe w zakresie ich swobodnego podejścia do cenzury. Do sprawy w długim poście na Facebooku odniósł się Mateusz Morawiecki.
„Urodziłem się i wychowałem wśród ludzi, dla których wolność była najcenniejszą wartością. W Polsce jesteśmy tak bardzo przywiązani do wolności, bo wiemy jak to jest, kiedy ktoś próbuje ją nam ograniczyć.
Przez blisko 50 lat żyliśmy w kraju, w którym obowiązywała cenzura; w kraju, w którym Wielki Brat mówił nam, jak mamy żyć, co mamy myśleć i czuć – a czego myśleć, mówić i pisać nie mamy prawa. Dlatego z takim niepokojem patrzymy na wszelkie próby ograniczania wolności” – stwierdził.
„Jednym z synonimów wolności zawsze był dla nas Internet. Najbardziej demokratyczne medium w historii, forum, na którym każdy może bez skrępowania zabrać głos. Narzędzie pozwalające każdemu człowiekowi realnie wpływać na rzeczywistość, w stopniu nieznanym jeszcze kilkanaście lat temu” – dodał.
Polski szef rządu ocenia, że w sieci pojawiła się cenzura, która nie powinna mieć miejsca.
„Swoboda związana z brakiem regulacji Internetu ma wiele pozytywnych efektów. Ale są też negatywne: stopniowo zaczęły w nim dominować wielkie, ponadnarodowe korporacje, bogatsze i potężniejsze od wielu państw. Te korporacje zaczęły traktować naszą internetową aktywność tylko jako źródło zysku i wzmacniania globalnej dominacji. A także czuwać nad poprawnością polityczną tak, jak im się to podoba. I zwalczać tych, którzy się im sprzeciwiają.
Ostatnio coraz częściej mamy do czynienia z praktykami, które – wydawałoby się – odeszły już do przeszłości. Cenzurowanie wolnego słowa, domena totalitarnych i autorytarnych reżimów, powraca dziś w formie nowego, komercyjnego mechanizmu zwalczania tych, którzy myślą inaczej.”
Premier przypomniał, że rzeczy, które nie są zabronione są dozwolone – także w internecie. „Nie ma, i nie może być, zgody na cenzurę. Ani państwową – taką jak kiedyś w PRL, ani prywatną, taką jaką próbuje się wprowadzać dziś. Wolność słowa jest solą demokracji – dlatego musimy jej bronić. O tym, które poglądy są słuszne, a które nie, nie mogą decydować za nas algorytmy czy właściciele korporacyjnych gigantów” – napisał.
Co planuje polski rząd w sprawie cenzury w mediach społecznościowych?
Mateusz Morawiecki w swoim wpisie przekonuje, że Polska będzie zawsze stała na straży demokratycznych wartości, w tym wolności słowa, a właściciele portali społecznościowych nie mogą stać ponad prawem. Zapowiedział, że planowane są działania, które określą ramy funkcjonowania Facebooka, Twittera, Instagrama i innych platform. Niezbędne są zmiany tak w prawie krajowym, jak i obowiązującycm na terenie całej Unii Europejskiej.
Wiele osób uważa, że prezydent USA Donald Trump intencjonalnie podżegał do przemocy w swoim kraju, czym przyczynił się pośrednio do śmierci pięciu demonstrujących osób. Część komentatorów jest zdania, że wypowiedzi Donalda Trumpa nie były zgodne z prawem i przedstawiciele mediów społecznościowych zareagowali prawidłowo. Warto przypomnieć, że kwestionowane przez Trumpa wyniki wyborów zostały zatwierdzone, a amerykańskie sądy odrzuciły protesty wyborcze z racji braku dowodów. W tym świetle niektóre posty Donalda Trumpa były uznawane jako fake newsy i celowe wprowadzanie opinii publicznej w błąd.
Źródło: Mateusz Morawiecki, zdj. tyt KPRM