Przechytrzyć policję…

mareklSkomentuj
Przechytrzyć policję…

hitów i najbardziej popularnych seriali obecnie działa tylko pięć. Reszta sama zawiesiła swoją działalność. To efekt akcji śląskiej policji, która kilkanaście dni temu zablokowała mającą 700 tys. użytkowników stronę napisy.org i zatrzymała jej administratora oraz kilku pracujących dla niego tłumaczy. Śledczy chcą im przedstawić zarzuty nielegalnego rozpowszechniania tłumaczeń bez zgody właścicieli praw autorskich. Zdaniem dystrybutorów filmów serwis sprzyjał piractwu, bo napisy przygotowano tak, by można było ich używać z krążącymi po sieci pirackimi wersjami kinowych przebojów. Zatrzymanym grozi za to kara do dwóch lat więzienia.

Administrator reaktywowanej kilka dni temu strony napisy24.pl wymyślił jednak sposób na przechytrzenie policji. Teraz napisy24.pl są „serwisem, na którym wielka grupa krewnych, dalekich i bliskich, a także znajomi całej licznej grupy krewnych wymieniają się między sobą tłumaczeniami, aby sobie wzajemnie pomagać”.

Oficjalnie strona nie jest już więc powszechnie dostępna. Żeby korzystać z jej zasobów, trzeba się zarejestrować i czekać, aż ktoś z „rodziny” potwierdzi naszą tożsamość. Tak naprawdę jest to jednak fikcja. Serwer, na którym zarejestrowana jest strona napisy24.pl, automatycznie wysyła do wszystkich chętnych maile o treści: „Kopę lat, kiedy my się ostatnio widzieliśmy. No, nieważne. Najważniejsze jest to, że twoje konto zostało już aktywowane i możesz korzystać z naszych rodzinnych zasobów. No, to widzimy się jutro. Monika”.

Z formalnego punktu widzenia policja nie ma się do czego przyczepić. – Działamy w ramach tzw. dozwolonego użytku osobistego i utrzymujemy ze sobą kontakt mailowy – mówi nam jeden z pragnących zachować anonimowość internautów.

Dozwolony użytek osobisty to tłumaczenie napisów i przekazywanie ich komuś z rodziny, przyjacielowi lub komuś, z kim łączy nas stosunek towarzyski. – W takiej sytuacji tłumacz nie odpowiada za nielegalne ich rozpowszechnianie – mówi „Gazecie” doktor Wojciech Machała z Instytutu Prawa Cywilnego Uniwersytetu Warszawskiego.

Informacja o nowym sposobie ściągania tłumaczeń filmów już obiegła internet. Strona www.napisy24.pl ma teraz blisko 50 tys. odwiedzających, z czego połowa założyła już na niej własne konta. – Wkrótce podobny system wprowadzimy na stronie www.hatak.pl i będziemy czekali na reakcję policji – zapowiada Krzysztof „Sokara” Żegliński, administrator napisy24.pl.

Policja nie chciała komentować nowego pomysłu internautów. Komisarz Zbigniew Urbański z Komendy Głównej Policji powiedział nam, że nielegalne rozpowszechnianie napisów jest ścigane wyłącznie na wniosek pokrzywdzonego. – Dopiero jeżeli ktoś złoży zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa, będziemy sprawdzali, czy system opracowany przez administratora napisy24.pl jest nielegalny – powiedział nam Urbański.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice, Gazeta.pl Gospodarka

Udostępnij

marekl