Sovereignty.pl to portal dla nikogo
Sovereignty.pl to serwis, który rozpoczął działalność w 2023 roku. Do tej pory ma 88 fanów na Facebooku oraz 524 obserwujących na Twitterze. Spora w tym zasługa dziennikarzy Gazety Wyborczej, którzy jako pierwsi opisali sprawę kontrowersyjnego dofinansowania. Dlaczego kontrowersyjnego? Bo ta „platforma skupiająca najlepszych polskich konserwatywnych felietonistów i komentatorów piszących o najważniejszych tematach, które napędzają debatę publiczną” otrzymała na początek działalności 1,867 mln złotych dotacji, a serwis wygląda jak stworzony przez ucznia szkoły podstawowej.
Anglojęzyczny serwis jest podobno kierowany do czytelnika zagranicznego. Misją projektu jest przedstawianie pozytywnego obrazu Polski na arenie międzynarodowej i – co niezmiernie istotne – szerzenie polskiej myśli konserwatywnej. „Nasze działania mają przeciwdziałać przestępstwom z łamania art. 133 kodeksu karnego, który dotyczy przestępstw polegających na znieważeniu Narodu lub Rzeczpospolitej Polskiej” – czytamy. W jaki sposób serwis Sovereignty.pl miałby czemukolwiek przeciwdziałać? Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne: można na nim przeczytać odgrzewane treści z prawicowych mediów.
Na Sovereignty.pl widnieją treści broniące Jana Pawła II, ostrzegające przed „ideologią gender” i nawołujące do starań o reparacje wojenne. Nie brakuje też treści przeciwnych Unii Europejskiej. Kto to czyta? W zasadzie nikt.
Similar Web sugeruje, że Sovereignty.pl odwiedziło w kwietniu 2,9 tysięcy internautów, co jest wynikiem żenującym. 90 procent internautów zamykało stronę od razu po wejściu na stronę główną, a 100 procent wejść wygenerowano z Polski.
SimiliarWeb sugeruje, że średni czas wizyty na Sovereignty.pl wynosi… 1 sekundę. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu
Serwis Sovereignty.pl na pewno na siebie nie zarobi, ale wcale nie musi. Jak zwracają uwagę internauci, kluczowym jest tutaj to, aby zarobiły na nim osoby odpowiedzialne za otrzymanie dotacji. Wszystko prezentuje się tak, jakby zostało stworzone najniższym kosztem. Strona postawiona na WordPressie przypomina raczej efekt przeciętnie wykonanej pracy domowej. Jeśli nie zrobił jej uczeń liceum w przerwie od CS-a, to koszt postawienia takiej witryny nie powinien przekroczyć kilkuset (kilkudziesięciu?) złotych.
Treści? Sami je oceńcie. Autorami są m.in. dziennikarze tygodnika „doRzeczy” – Paweł Lisicki, Rafał Ziemkiewicz, Piotr Semka, autorzy „Historii Do Rzeczy” Piotr Zychowicz i Krzysztof Masłoń oraz Paweł Chmielewski z „Polonia Christiana”. Teksty to tłumaczone „przeklejki” z tych prawicowych mediów.
Takie projekty są skazane na porażkę, ale przecież nie muszą osiągać sukcesu
Pamiętacie jeszcze nowy portal dla młodzieży SwipeTo? Pewnie nie. Portal młodzieżowy Telewizji Polskiej wystartował w październiku 2022 roku, opisały to media i wtedy słuch o nim zaginął. Tutaj statystyki są zbliżone – w kwietniu witryna odnotowała według SimilarWeb 39400 wizyt. Przypominam, że zespół redaktorski składał się w ubiegłym roku z 30 osób, które za swoją pracę otrzymywały wynagrodzenie z pieniędzy – zgadliście – podatników.
Książkowe przykłady marnowania pieniędzy. Niby niedużych w skali budżetu kraju, ale trochę tu, trochę tam…
Źródło: mat. własny, Gazeta Wyborcza