Tesla źródłem zasilania dla koparek kryptowalut, da się też kopać na jej wewnętrznym komputerze
CNBC przygotowało dość obszerny materiał, w którym zbiera wypowiedzi górników kryptowalut wykorzystujących do tego zajęcia w jakiś sposób samochody marki Tesla. Jeden z nich podłącza falownik do gniazdka elektrycznego auta i wydobywa kryptowaluty na Apple Mac mini M1. Dodatkowe komputery podpiął do instalacji w sposób, który teoretycznie może unieważnić gwarancję. Twierdzi, że w szczycie Ethereum w 2021 roku zarabiał nawet do 400 – 800 dolarów miesięcznie (około 1600 – 3200 złotych przy dzisiejszym kursie).
Inny rozmówca zasilał platformę wydobywczą Bitmain Antminer S9 bezpośrednio z akumulatora za pomocą falownika. Ale na tym nie poprzestał. Specjalnie spreparował stronę internetową, aby zawierała oprogramowanie wydobywające Monero. Później wszedł na nią poprzez przeglądarkę komputera pokładowego Tesli. Jednak według niego bardziej opłacalne jest właśnie bezpośrednie wpięcie się do akumulatorów w celu zasilania wyspecjalizowanych koparek. W najlepszym wypadku po przejęciu kontroli nad oprogramowaniem Tesli, wydobycie na samym samochodzie oscyluje w granicach 7-10 MH/s. Portal wspomina o pozyskiwaniu różnymi metodami Bitcoina, Ethereum czy Monero.
Nielimitowane ładowanie Tesli w firmowych punktach kluczem do większego sukcesu
Najważniejszym jest jednak czynnik opłat za energię. Jeśli kupiło się u wybranych dostawców swoje samochody Tesla w odpowiednim przedziale czasu, to można było wybrać za dopłatą opcję z programem Unlimited Free Supercharging. To ogromna różnica, bo daje dostęp do ładowania aut na firmowych stacjach Tesli przez cały okres eksploatacji. Nie jest to jednak dobre wyjście w obecnych czasach. Usługa skierowana jest tylko do pierwotnego właściciela samochodu, a do tego nie jest dostępna dla nowych aut od lat. Oczywiście nigdy też nie była oferowana w Polsce.
Zobacz również: Rekordowe przejęcie w branży gier. Zynga kupiona przez Take-Two za 12,7 mld dolarów
Źródło: CNBC / Foto: pixabay – własne