Federal Trade Commission (FTC) opublikowała raport wskazujący na ogromne zyski finansowe scammerów. Przez dwa ostatnie lata zgłoszono straty z tytułu oszustw w mediach społecznościowych opiewające na kwotę 2,7 miliarda dolarów. Co ważne, pod uwagę brano wyłącznie Stany Zjednoczone, więc aż strach pomyśleć o globalnej skali problemu.
Scam to zjawisko nieustannie rosnące w siłę
Idę o zakład, że podczas swojego internetowego życia niejednokrotnie natknęliście się na mniej lub bardziej oczywisty scam. Wiadomości od nieznajomych, podejrzane strony internetowe, wątpliwe maile czy reklamy na platformach społecznościowych wręcz krzyczące OSZUSTWO, NIE KLIKAJ – to tylko przykłady. Jeśli na widok tego typu treści kiedykolwiek pomyśleliście, że „tylko ktoś głupi mógłby w takie coś uwierzyć”, to mam nadzieję, że ten wpis rzuci na ten temat nieco więcej światła.
Jedna na cztery osoby (począwszy od 2021 roku) zgłaszających utratę pieniędzy w wyniku oszustwa stwierdziła, że zaczęło się ono w mediach społecznościowych. Przez dwa ostatnie lata na terenie Stanów Zjednoczonych zanotowano straty na poziomie 2,7 miliarda dolarów z tego tytułu. FTC twierdzi, że to tylko ułamek całości, bowiem większość przypadków scammerskich incydentów nie jest nigdzie zgłaszanych. Szkody publiczne mogą więc opiewać na znacznie pokaźniejsze kwoty. Trudno mi sobie ile osób padło ofiarą na całym świecie.
No dobra, ale dlaczego akurat social media? Osoby odpowiedzialne za raport wymieniają kilka powodów. Przede wszystkim chodzi o przewagę, jaką te platformy dają oszustom. Mogą oni z łatwością stworzyć fałszywą personę bądź włamać się bezpośrednio na profil użytkownika. Wtedy wystarczy się pod niego podszyć, napisać do znajomych pod pretekstem problemów finansowych i liczyć na to, że ktoś zostanie nabity w butelkę.
Oprócz tego chodzi o swobodę w zakresie dostosowywania się pod preferencje konkretnych grup. Spersonalizowane reklamy to idealna opcja, bowiem proponowany scam może trafić do internautów mających większy potencjał na zostanie oszukanymi. Wystarczy bowiem, że post skieruje się do użytkowników w konkretnym wieku, o specyficznych zainteresowaniach czy znajdujących się na terenie danego miasta. Nie należy przy tym zapominać, iż takie działania kosztują scammerów naprawdę niewiele. Zyski natomiast są ogromne.
Młodzi ludzie najczęściej padają ofiarą scamu
Niedawno dawaliśmy Wam znać, że młodzi ludzie wykazują się większą podatnością na tego typu akcje. Widać to także w opisywanym tu raporcie, bowiem najwięcej zgłoszeń (47 procent) podchodzi od osób w wieku 18-19 lat. Na drugim miejscu plasują się (38 procent) natomiast użytkownicy w wieku 20-29 lat. Trzeba przyznać, że te rezultaty są dosyć szokujące.
Jeśli zaś chodzi o sposób utraty pieniędzy, to najczęściej mamy do czynienia z przypadkami, gdy ktoś zostaje oszukany podczas próby zakupu jakiegoś przedmiotu. Mowa tu o niedostarczonych towarach, najczęściej ubraniach oraz elektronice. Zaskoczeniem pewnie nie będzie, gdy powiem, że najwięcej pieniędzy tracą ludzie zachęceni fałszywymi reklamami obiecującymi okazyjne możliwości inwestycyjne. Na szczęście u nas UOKiK pewien czas temu zainteresował się tym niebezpiecznym zjawiskiem.
Oczywiście internauci tracą środki również poprzez miłość. Zaufanie obcej osobie w internecie może mieć opłakane skutki – zwłaszcza jeśli po pierwszym dniu znajomości poprosi nas o pieniądze zaraz po wypowiedzeniu miłych słówek.
FTC dała przy okazji kilka rad jeśli chodzi o zmniejszenie szansy na zostanie ofiarą. Mowa przede wszystkim o ograniczeniu widocznych danych na platformach społecznościowych. Jeśli natomiast otrzymamy wiadomość od znajomego dotyczącą przelania jakichkolwiek środków, to warto najpierw do niego zadzwonić. Nie ma też co przesadnie ufać internetowym romansom czy firmom oferującym szybki i łatwy zysk.
Nie dajcie się zrobić w konia, nie warto.
Źródło: Federal Trade Commission, TechSpot / Zdjęcie otwierające: pixabay.com (@riki32-8327183)