Być może dlatego, że jeszcze publicznie nie ujrzała światła dziennego. Nic również nie wskazuje na to, że szybko się pojawi (przynajmniej oficjalnie). Projekt bowiem został stworzony przez amerykańskiego studenta Olivera Yeha, który zdradził, że dzięki swojej aplikacji jest w stanie śledzić profil użytkowników nie będących jego znajomymi, za pomocą profilu innego znajomego. W praktyce wygląda to tak, że uruchamiając aplikację i wybierając kolegę z listy kontaktów, system pozwala pod przykrywką wcielić się w jego profil, a następnie przeglądać osoby, których nie mieliśmy w swojej bazie, a które są u znajomego.
Stalkbook od razu wywołał spore zainteresowanie i z pewnością twórca mógłby na nim nieźle zarobić. Problem polega jednak na regulaminie Facebooka i prawie związanym z nielegalnym wykorzystywaniem danych osobowych. Oliver Yeh zdaje sobie sprawę, że przez wypuszczenie takiej aplikacji na światło dzienne, mógłby mieć poważne problemy na drodze sądowej z prawnikami Marka Zuckerberga. To jednak powinno być dać do myślenia gigantowi, nad lepszym zabezpieczeniem swojego serwisu. Sytuacja mogłaby wyglądać inaczej, gdyby program znalazł się w nieodpowiednich rękach.
Źródło: Cnet