Sylwester Wardęga poinformował swoich widzów, że rezygnuje z internetowej działalności. Bardzo popularny twórca internetowy odchodzi w cień i zapewne dla wielu osób taka informacja będzie niemałym zaskoczeniem, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnie wydarzenia na polskiej scenie YouTube. Mimo wszystko influencer kilka razy dawał znać, iż to wszystko zaczyna go męczyć i zastanawia się nad zrobieniem sobie przerwy. Właśnie nadszedł ten moment.
Sylwester Wardęga nie będzie już nic nagrywał ani streamował
Bycie rozpoznawalną częścią internetowego świata z pewnością nie należy do najłatwiejszych zadań czy przeżyć. Rozpoznawalność, mnogość projektów, zaangażowanie w przeróżne dramy – to wszystko potrafi obciążyć zarówno ciało, jak i umysł człowieka. Dlatego też twórcy regularnie podejmują decyzję o wstrzymaniu swojej działalności, by nieco odetchnąć i skupić się na faktycznym życiu. Taki krok podjęła właśnie kolejna osoba – spodziewaliście się tego?
- Sprawdź również: Pogotowie u Krzysztofa Kononowicza. W sieci pojawił się film
Sylwester Wardęga opublikował na YouTube materiał o dosyć wymownym tytule „Pożegnanie, idę zacząć żyć”. Wszyscy doskonale wiemy, że sama nazwa potrafi być myląca – zwłaszcza gdy w grę wchodzą pożegnania popularnych twórców. Tym razem nie ma jednak mowy o jakichkolwiek clickbaitach czy próbie zagrania na emocjach odbiorców. Mężczyzna faktycznie podjął decyzję o rezygnacji z internetowej działalności.
Na łamach krótkiego klipu dał znać, iż jest po prostu niezwykle tym wszystkim zmęczony i dawno nie czuł się szczęśliwy. Ostatni raz czuł to pożądane uczucie wtedy, gdy zrobił sobie kilkuletnią przerwę od mediów społecznościowych. Teraz jednak trudno stwierdzić ile potrwa taka „przerwa” – nie zapowiada się bowiem, by twórca kiedykolwiek miał powrócić do nagrywania, choć rzecz jasna niczego nie przekreśla.
Sylwester Wardęga chce skupić się na „poszukiwaniu, życiu, doświadczaniu i odzyskiwaniu wiary w ludzi”. Poza tym jego marzeniem jest „skupienie się na sobie i spełnianie marzeń”. Mowa tu o „domku w środku lasu, podróżach, rodzinie i dzieciach”. Influencer myślał zresztą o tym od co najmniej kilkunastu miesięcy, co niejednokrotnie przekazywał za pośrednictwem transmisji na żywo. Najwidoczniej teraz nadszedł kulminacyjny moment zarówno w jego działalności, jak i życiu.
Mamy więc do czynienia z prawdziwym pożegnaniem osoby, która tak naprawdę ukształtowała polską scenę YouTube i była na niej praktycznie od początku. Sylwester Wardęga przechodził przez kilka zmian produkowanej zawartości, lecz zawsze w jakiś sposób był obecny. Wszystko jednak ma swój koniec.
- Przeczytaj również: Pożar magazynu z hulajnogami elektrycznymi w Katowicach. Ważny apel
Influencer wybrał sobie zresztą ciekawy moment na podjęcie takiej decyzji. Ostatnio mieliśmy do czynienia z potężną burzą na YouTube, gdzie Sylwester Wardęga także dorzucił swoje trzy grosze. Sprawa najwidoczniej przelała czarę goryczy.
Źródło: YouTube / Zdjęcie otwierające: YouTube