Problem jednak w tym, że mało który początkujący inwestor jest na tyle wytrwały i najczęściej aktywa sprzedaje się już przy niewielkim zysku lub dużej stracie. Pewien diler narkotykowy ze Szwecji miał jednak tyle szczęścia, że przez 3 lata nie miał dostępu do swoich środków, bo zostały skonfiskowane przez policję, a w tym czasie ich wartość wzrosła dziesięciokrotnie.
Państwo uczy się na błędach
Diler, o którym mowa, został oskarżony w 2019 roku o handel narkotykami, a rok wcześniej szwedzkie organy ścigania przejęły należące do niego 36 bitcoinów, które miały podobno pochodzić z nielegalnej działalności. Wówczas, stanowiły one równowartość około 100 tysięcy dolarów.
Szwedzki urząd nie spieszył się z rozliczeniem powyższego majątku ze względu na trwające długo formalności i ostatecznie, kiedy doszło do jego licytacji, wystarczyło sprzedać 3 bitcoiny, aby pokryć zasądzone koszty. Reszta, a więc 33 bitcoiny powinny zatem zostać zwrócone skazanemu. Obecnie wartość jednego bitcoina to około 49 tysięcy dolarów, a więc w ręce przestępcy trafi ekwiwalent 1,6 miliona dolarów.
W wywiadzie dla szwedzkiego radia, prokurator Tove Kullberg prowadząca sprawę wytłumaczyła, że był to jeden z pierwszych przypadków konfiskowania kryptowalut w historii, a więc organy nie miały jeszcze opracowanych odpowiednich procedur. Jednocześnie zapewniła, że lekcja została wyciągnięta i w przyszłości rozliczanie przejętych aktywów o zmiennej wartości będzie przebiegało inaczej.
Źródło: Cointelegraph / fot. tyt. Unsplash / Executium