Tak mógł wyglądać Shrek. Testowy klip z 1996 roku opublikowany po latach

Anna BorzęckaSkomentuj
Tak mógł wyglądać Shrek. Testowy klip z 1996 roku opublikowany po latach

Shrek to film animowany, który na przestrzeni lat urósł do miana kultowego. To między innymi dlatego, że ten znacznie wyróżniał się na tle innych animacji, które także ujrzały światło dzienne mniej więcej dwie dekady temu. Czy wiedziałeś jednak, że Shrek mógł wyglądać zgoła inaczej, niż Shrek jakiego znamy i kochamy? W sieci pojawił się klip, który pokazuje, jak prezentowała się prototypowa wersja tej postaci.

Burzliwa produkcja

Chociaż Shrek trafił do kin w 2001 roku, prace nad nim wystartowały w roku 1995. Od samego początku miał być to film tworzony przy pomocy grafiki komputerowej, ale zanim przyjęto ostateczną koncepcję tego, jak film będzie wyglądać, dokonano w tym temacie wiele zmian. Przełomowym rokiem w historii filmu był rok 1997.

W roku 1997 roku miały miejsce dwie dość istotne rzeczy. Po pierwsze, dokonano testowego pokazu pierwszej animacji powstałej na rzecz Shreka, nad którą pracowano od 1995 roku, a którą zakończono w roku 1996. Animacja ta nie podobała się jednak ani widzom, ani producentom filmu. Jeden z producentów, Jeffrey Katzenberg, skomentował klip w sposób następujący:

„Wyglądała okropnie, nie spełniała swojej roli, nie była zabawna i mi się nie podobała.”

Po drugie, 18 grudnia 1997 roku niespodziewanie zmarł Chris Farley, aktor, który pierwotnie użyczał swojego głosu Shrekowi i nagrał na jego rzecz większość zaplanowanych kwestii. W wyniku tych dwóch wydarzeń dotychczasowy pomysł na Shreka trafił w zasadzie do kosza. Dla Mike’a Myersa, z resztą na jego własne życzenie, napisano nowy scenariusz filmu. Kompletnie zmieniono też jego styl animacji.

Shrek
Oryginalny wygląd Shreka z 1997 roku. | Źródło: The Zoom Art Studio/YouTube

Materiał, który czekał ponad 20 lat na odkrycie

Choć przez wiele lat nikt nie pamiętał o klipie, który pokazano na testowym pokazie w 1997 roku, ten wcale nie przepadł. W lipcu 2022 roku człowiek znany na YouTube jako DoofusManBoy znalazł przyspieszoną wersję klipu w jakości HD na taśmie demo animatora, który nad nim pracował. Opublikował więc go na YouTube, choć jako materiał spowolniony i powiększony, tak aby każda z jego 31 klatek była widoczna. Istotną wadą tej sekwencji było to, że nie zawierała dźwięku.

Miesiąc później użytkownik TheSecretLifeOfAliens wgrał na YouTube dwa kolejne klipy z testowego pokazu. Pierwszy przedstawiał zbliżenie na twarz Shreka i jego taniec w mieście. Drugi przedstawiał scenę ze Shrekiem i rabusiem, także bez oryginalnego dźwięku. Materiały pochodziły z taśm demonstracyjnych innego animatora DreamWorkds.

Teraz końcu możemy obejrzeć pełną wersję omawianego klipu, i to wraz z oryginalnym dźwiękiem. Podzielił się nim bowiem w sieci Barry Jackson, który pracował nad tym klipem w DreamWorks jako scenograf. Kilka dni temu opublikował go na swoim kanale The Zoom Art Studio. Potem na innym kanale pojawiła się jego wersja z poprawionym audio.

Klip z pierwotnego Shreka w całej okazałości

Jak widać, pierwotny Shrek wyglądał znacznie mroczniej. Trzeba też przyznać, że był znacznie brzydszy. Znacznie bardziej przypominał ogra z książki dla dzieci, na której luźno bazował, ale taki design raczej nie przemawiałby do młodszej widowni.

Animacja twarzy Shreka, którą możemy ujrzeć na klipie, wyprzedzała swoje czasy i była jeszcze bardziej zaawansowana niż to, co oferowała pierwsza część Toy Story. Dość istotne jest to, że bazowała ona na nieco innej technologii niż ta, którą wykorzystano przy pracy nad ostateczną wersją filmu.

Cóż, to że koncepcja na Shreka na przestrzeni produkcji mocno się zmieniła, w finalnym rozrachunku chyba wyszło mu na dobre. Ten film na zawsze zapisał się w sercach wielu osób swoją ciekawą, niesztampową fabułą, błyskotliwymi żartami i nie tylko. W szczególności można docenić to, że jest to produkcja ponadczasowa, przy której mogą świetnie bawić się zarówno dzieci, jak i dorośli. Aha, nie można też zapomnieć o tym, że Shrek dał życie wielu świetnym memom.

Źródło: YouTube, fot. tyt. DreamWorks

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.