Fabryka Tesli w Niemczech zalicza falstart
Miało być pięknie. Fabryka Tesli w Niemczech miała docelowo produkować ok. 500 tysięcy pojazdów rocznie oraz miliony ogniw akumulatorowych. Jej otwarcie miało pomóc zaspokoić rosnący popyt na auta Tesla Model 3 i Model Y, coraz później dostarczane konsumentom. Elon Musk osobiście nadzorował przekazanie pierwszych wyprodukowanych w Niemczech aut Tesla Model Y. Niestety, wygląda na to, że nie najlepiej dopracowano biznesplan.
.@elonmusk signature moves in Berlin pic.twitter.com/S7HWgf37TS
— Tesla Owners Silicon Valley (@teslaownersSV) March 22, 2022
Problemy Tesli z ekologami w Niemczech udało się zażegnać, ale gigant nie spodziewał się, że w fabryce zabraknie rąk do pracy. Polskich rąk. Grünheide położone jest godzinę drogi od polskiej granicy, co sprawia, że wielu Polaków nie musi przeprowadzać się do Niemiec, aby tam pracować. Z miesiąca na miesiąc pracowników z Polski przybywa, ale nie w takim tempie, jakiego oczekiwano. Zarobki nie są małe, bo na stanowiskach produkcyjnych zarobić można nawet 4,5 tysiąca euro, czyli ok. 21,5 tysiąca złotych. Dużo? Jak podaje związek zawodowy IG Metall, zarobki w Tesla Gigafactory w Niemczech są nawet o 20 procent niższe niż w fabrykach niemieckich koncernów.
Połowa oczekiwanej liczby pracowników
Bild podał, że Elon Musk chciał zatrudniać w fabryce Tesla w Grünheide ok. 9 tysięcy pracowników. Na tę chwilę zatrudnia zaledwie ok. 4,5 tysiąca. Problemem dla wielu Polaków jest bariera językowa.
Tesla wymaga znajomości języka niemieckiego, co jest przeszkodą nie do pokonania dla wielu Polaków. Ci po prostu nie chcą brać udziału w kursach, zamiast tego wybierając innych pracodawców. Odstrasza wymagana znajomość języka na poziomie B2, choć nieoficjalnie mówi sie, że Tesla zatrudnia już nawet osoby znające go nieco gorzej, a nawet te, które tego języka w ogóle nie znają. Jak widać Tesla nie radzi sobie z zatrudnianiem pracowników.
Rekrutacje trwają i nie prowadzi ich bezpośrednio wyłącznie Tesla. Działają aktywnie również agencje pracy tymczasowej i inni podwykonawcy. Rekruterzy ponoć stawiają przed kandydatami coraz niższe wymagania. Płacą jednak zdecydowanie mniej niż Tesla – zarobki sięgają maksymalnie 12-15 euro za godzinę pracy.
Wygląda na to, że sukces Tesli w Niemczech zależał będzie od tego, czy Polacy wabieni wysokimi pensjami zechcą nauczyć się mówić po niemiecku. Według najnowszych sondaży już kilkanaście procent Polaków rozważa emigrację zarobkową ze względu na szalejącą w kraju inflację, a co za tym idzie – drożyznę.
Źródło: Business Insider