Akta Ubera opublikowane przez The Guardian
The Guardian upublicznił akta z lat 2013 – 2017, kiedy to Uberem kierował współzałożyciel firmy, Travis Kalanick. Na ten właśnie okres przypada największa i najbardziej agresywna ekspansja na całym świecie. Jak się okazuje Uber z pełną świadomością kierownictwa dopuszczał się działań nieetycznych oraz nielegalnych. Firma zabiegała o poparcie prezydentów, premierów oraz miliarderów wszelkimi dostępnymi sposobami.
Wśród mnóstwa interesujących danych widnieją także dziesiątki tysięcy maili wymienianych pomiędzy pracownikami wyższego szczebla oraz Kalanickiem. Nie zabrakło wiadomości z Apple iMessages i WhatsAppa o niezwykle ciekawej treści, m.in. tych związanych z wysłaniem pracowników Ubera na protesty we Francji. Na obawy współpracowników o potencjalne ryzyko dotyczące wymierzonych w nich agresji strony taksówkarzy Kalanick odparł, że „przemoc zagwarantuje sukces”.
Co ważne: dyrektorzy mieli pełną świadomość tego, że na wielu rynkach działają nielegalnie, co również przewijało się w konwersacjach.
Uber torpedował kolejne ugruntowane rynki taksówkarskie i wywierał presję na rządy, aby zmieniały przepisy. Te miały pomóc utorować drogę dla opartego na aplikacjach, ekonomicznego modelu pracy, który od tego czasu rozprzestrzenił się na całym świecie. Pieniądze nie miały znaczenia – Uber przez lata działał na gigantycznej stracie.
Dokumenty wskazują, że przedstawiciela Ubera byli przebiegli w znajdowaniu nieoficjalnych dróg do władzy, wywieraniu wpływu na nie za pośrednictwem przyjaciół lub pośredników i dążenia do spotkań z politykami, na których nie było ich doradców i urzędników. Uber zyskał w ten sposób poparcie wpływowych osób w Rosji, Włoszech i Niemczech, oferując im cenne udziały finansowe w startupie i zamieniając ich w „strategicznych inwestorów”.
Pytanie, jakie zadaje sobie wielu internautów brzmi: czy nie tak właśnie wygląda robienie biznesów w czołowych korporacjach na całym świecie?
Politycy i Uber
W samym tylko 2016 roku Uber miał wydać 90 milionów dolarów na poprawę wizerunku, także poprzez lobbowanie polityków i osób wpływowych. Travis Kalanick miał zdaniem The Guardian kontaktować się z Emmanuelem Macronem, gdy ten był jeszcze ministrem gospodarki. Obecny prezydent Francji miał „pomagać Uberowi na różne sposoby”.
Uber to także Uber Black, czyli przejazdy ekskluzywnymi samochodami z segmentu premium. | Źródło: Uber
Według akt przedstawiciele Ubera próbowali ośmieszać Olafa Scholza, gdy ten jako burmistrz Hamburga nie spoglądał przychylnie w stronę firmy. W raporcie padają nazwiska Joe Bidena, którego Kalanick traktował z nieskrywaną pogardą i wyższością, byłego premiera Izraela Benjamina Netanjahu oraz George’a Osborna, ówczesnego kanclerza skarbu Wielkiej Brytanii. Macki Ubera sięgały dosłownie wszędzie.
Uber: zmieniliśmy się
Uber odpowiedział niezwłocznie na publikację w typowo PR-owy sposób. Kierownictwo przekazało, że praktyki z lat minionych nie są zgodne z obecnymi standardami i wartościami. Firma jednocześnie poprosiła, aby oceniać jej działania przez pryzmat bieżących działań, a nie tych sprzed lat.
Dziś Uber jest jednym z największych pracodawców na całym świecie. Kierowcy firmy wycenianej na 43 miliardów dolarów wykonują około 19 milionów przewozów pasażerskich dziennie.
Źródło: The Guardian