Prawnik reprezentujący jedną z firm konkurujących z Google twierdzi, że są to ostatnie kroki przygotowawcze przed oficjalnym złożeniem pozwu.
Większość firm zamieszanych w sprawę prowadzi sklepy internetowe, portale podróżnicze oraz serwisy lokalne. Twierdzą one, że Google nagina wyniki wyszukiwarki, promując przede wszystkim własne rozwiązania i „zakopując” strony konkurencji. Komisja ma również zbadać sprawę bezprawnego wykorzystywania materiałów z zewnętrznych portali na własnych stronach. Chodzi przede wszystkim o fragmenty artykułów prezentowane na karcie wyników wyszukiwania.
Unia Europejska bada monopolistyczne działania Google od 2010 roku. Tymczasem amerykańska firma nie ma sobie nic do zarzucenia i twierdzi, że funkcjonuje według zasad.
Jeżeli Komisja Europejska faktycznie złoży pozew, Google będzie miało zaledwie trzy miesiące na przekonanie sędziów, że nie narusza żadnych praw. Ostatecznie może dojść do porozumienia stron lub do kary dla Google. Przypominamy, że w podobnych okolicznościach Microsoft musiał kilka lat temu zapłacić 1,35 mld dolarów.
Źródło: Engadget