Znany ekran blokady i logowania z Windowsa 10 to skały z wybrzeża Nowej Zelandii
Podczas logowania po uruchomieniu komputera czy przy wyglądającym w zasadzie tak samo ekranie blokady w Windows 10 widzimy różne zdjęcia w tle. Jednak najbardziej charakterystycznym, które przewijało się w pierwszym czasie po premierze systemu, były tajemnicze skały wystające z wody nieopodal brzegu na plaży. Zdjęcie wykorzystane przez Microsoft zostało uchwycone u wejścia do jaskini lub pod łukiem skalnym – ciężko stwierdzić bez dokładnej znajomości terenu. Jeśli zastanawialiście się, gdzie znajduje się widok z fotografii, to spieszę z odpowiedzią.
Chodzi o skały Archway Islands na Wharariki Beach w Nowej Zelandii. Dokładnie w niewielkiej miejscowości Pūponga, która jest najbardziej wysuniętą na północ osadą na Wyspie Południowej (dystrykt Tasman). Ich współrzędne geograficzne prezentują się następująco: -40.49997516212785, 172.6706625670343. Możecie sprawdzić też je dokładnie na Google Maps w tym miejscu. Powyższa grafika prezentuje ręczną metodę znalezienia ich przybliżając widok Nowej Zelandii w Google Maps. Skały zaznaczone są na czerwono, a żółtym lokalizacje najlepszych fotek sferycznych z ich widokiem (chyba najciekawsza jest wykonana przez Adriana Hodgea – link do zdjęcia). Alternatywnie możecie też wejść pod tym linkiem na fotografie plaży Wharariki Beach z Google Maps.
Kolejna ciekawa sprawa zaprezentowana przez autora kanału Daily Dose of Internet z YouTube
O sprawie dowiedziałem się przypadkowo oglądając wczoraj wieczorem najnowszy film z zagranicznego anglojęzycznego kanału Daily Dose Of Internet. Autor poza prezentowaniem kilku ciekawych czy zabawnych klipów z czeluści Internetu omówił też wspominaną w tym artykule lokalizację skał ze zdjęcia w Windows 10. O dziwo przytaczane przez niego filmy nie zawsze są idealnie świeże. Komentował też klip z ciągłego użytkowania komputerów przez młodych ludzi mimo powodzi i wody do kolan w filipińskiej kafejce internetowej. Opis sytuacji z kafejką podczas powodzi mogliście przeczytać na Instalkach już w sierpniu.
Jeśli jeszcze nie śledzicie kanału Daily Dose Of Internet, a kojarzycie i lubicie polskiego Poszukiwacza, to podobne klimaty, choć po angielsku. Daily Dose wbrew nazwie nie prezentuje nowych wideo dosłownie codziennie, ale minimum raz w tygodniu i nie miewa tak długich przerw jak nasz rodzimy Poszukiwacz. W przeciwieństwie do niego także jego komentarze nie są tak rozbudowane. Zwykle jedno lub maksymalnie kilka zdań.
Zobacz również: Użytkownicy Allegro zagrożeni. Youtuberzy opisali groźną lukę systemu
Źródło i foto tytułowe: Daily Dose of Internet @ YouTube / Wikipedia / własne