Kryptowaluty a emisja dwutlenku węgla
Krytycy kryptowalut podnoszą w dyskusjach trafny argument o tym, że wydobycie wirtualnych pieniędzy wiąże się z generowaniem gigantycznego śladu węglowego. Komputery wyposażone w wydajne układy graficzne, odpowiedzialne za pozyskiwanie kryptowalut, wykazują ogromne zapotrzebowanie na energię. Energię często pozyskiwaną z węgla. Zajmująca się kopaniem Bitcoinów firma Riot Platforms udostępniła w sieci film, w którym twierdzi, że proces ten ma… zerową emisję dwutlenku węgla.
Nagranie mające bronić karkołomną tezę otwiera mężczyzna z miernikiem poziomu dwutlenku węgla w dłoni, przemierzający rzadkie zarośla porastające bliżej nieokreślony region stanu Teksas. „Mamy tu wkoło dużo roślin” – twierdzi, co jest pierwszym kłamstwem, bo w jego otoczeniu panują warunki bliższe pustynnym. „Te rośliny pochłaniają dwutlenek węgla i emitują tlen, co jest fantastyczne. Kiedy mierzymy CO2 tutaj, jesteśmy w zielonej części skali. Poziom dwutlenku węgla jest bardzo niski” – dodaje. Nagle dodaje: „Jeśli wartość ta nie wzrośnie w naszej kopalni kryptowalut, oznacza to, że koparki nie emitują dwutlenku węgla”.
Trolling? Tak by się mogło wydawać. Internauci zastanawiają się jednak, czy mamy tu do czynienia z przejawem głupoty czy może dezinformacji.
„Na zewnątrz zmierzyliśmy 455 cząsteczek CO2 na milion” – twierdzi z kamienną twarzą. „Wewnątrz kopalni mamy natomiast 428 cząsteczek CO2 na milion CO2. Tak więc poziom dwutlenku węgla nawet spadł”. Pamiętacie najgorszych uczniów z Waszej szkoły podstawowej i dukane przez nich przy tablicy głupoty? Pseudonaukowy bełkot jegomościa z Riot Platforms przywołuje takie właśnie skojarzenia.
Trolling czy zwykła manipulacja?
Film nie został wyemitowany w prima aprilis i nie wydaje się żartem. Jest prawdopodobnie próbą zwykłej manipulacji i wmówienia ludziom będącym na bakier z nauką i logiką, że kopanie kryptowalut nie ma najmniejszego wpływu na środowisku. Z resztą, film został wyemitowany w tym samym dniu, w którym Riot Platforms odpowiedziało na druzgocący raport New York Times na temat szkodliwego wpływu kryptowalut na środowisko.
„Żeby było jasne, nasze operacje wydobywania Bitcoinów nie generują żadnych emisji gazów cieplarnianych, podobnie jak inne centra danych – Facebooka, Amazona lub Google – ale to my zostaliśmy napiętnowani” – przekazało Riot Platforms. „Nasze centrum danych wykorzystuje energię elektryczną z sieci stanu Teksas, która jest najczystszą i najbardziej odnawialną siecią w Stanach Zjednoczonych. Wydaje się, że takie raporty są napędzane interesami politycznymi, ale nie zniechęcimy się do naszej podstawowej misji pomocy w budowaniu globalnej, powszechnie dostępnej sieci dla Bitcoina.”
Zapewne gdy film nabierze odpowiedniego rozgłosu i zaleje go fala krytyki tak duża, że nikt nie będzie miał wątpliwości co do tego, że Riot Platforms sięgnęło po manipulację, dowiemy się być może, że był to tylko żart. Pytanie tylko, czy kogokolwiek to bawi?
Źródło: YouTube