Pamiętacie jeszcze czasy, w których Twitch był zupełnie normalnym serwisem do oglądania transmisji na żywo z gier? Te czasy dawno odeszły w niepamięć. Na przestrzeni ostatnich lat Twitch stał się królestwem rządzonym przez kobiety monetyzujące swoje ciało przed kamerami na dziesiątki sposobów. Administracja początkowo wykazywała niechęć do tego rodzaju streamów, ale że niewiasty te zapewniały stały napływ nowych użytkowników oraz pieniędzy, przymykano na nie oko. Z czasem zabroniono pokazywania „nagości” i czysto teoretycznie „seksualizacji”, ale teraz stała się rzecz niesłychana, choć spodziewana. Twitch… poluzował zasady, dopuszczając nagość. Jest jeden warunek: musi mieć formę artystyczną.
Nagość na Twitchu dopuszczona
Twitch wykonał właśnie kolejny ukłon w stronę kobiet wykonujących w obrębie tego serwisu najstarszy zawód świata w nowoczesnej odsłonie. Serwis zaktualizował swoją politykę dotyczącą treści o charakterze seksualnym, dodając luźniejsze zasady dla twórców. Wystarczy stosować odpowiednie etykiety klasyfikacji treści, aby na streamach pokazywać goliznę. Twitch tym samym staje się oficjalnie konkurencją dla Onlyfans i stron z sekskamerkami.
W środę zmieniono obowiązujące od 2021 roku bardzo niejasne zasady Twitcha dotyczące tego, jakie treści o charakterze seksualnym mogą tworzyć streamerzy, a czego robić absolutnie nie wolno. Firma twierdzi teraz, że chce, aby twórcy treści „mieli pewność, że rozumieją nowe zasady”, a „widzowie mieli pewność, że otrzymają to, czego oczekują”. Cokolwiek to znaczy.
Od teraz po odpowiednim oznaczeniu dozwolone będzie transmitowanie treści, „które celowo [podkreślają] piersi, pośladki lub okolice miednicy”. Twitch stwierdza, że nowa polityka jest… uczciwsza w stosunku do kobiet zajmujących się streamowaniem. Zdaniem serwisu i wbrew temu, co twierdzi męska część influencerów, „kobiety były często karane w sposób zupełnie nieproporcjonalny za swoje postępowanie”.
Tymczasem od dawna mówi się, że streamerki basenowe jak Amouranth były praktycznie bezkarne, podczas gdy mężczyzn karało się za najdrobniejsze przewinienia – nie mówiąc już o podejściu do małych kanałów.
Od teraz kobiety mogą wykonywać „tańce erotyczne obejmujące rozbieranie się, takie jak striptiz”, po oznaczeniu treści. Bez oznaczania od teraz dozwolone będą „twerking, grind i taniec na rurze”. Żeby było jasne, Twitch nadal nie pozwala streamerom na pozowanie zupełnie nago… no chyba, że stream przedstawia malowanie ciała.
Określane pieszczotliwie i pogardliwie mianem „żetoniar” przedstawicielki płci pięknej monetyzujące każdy cal swojego ciała z pewnością świętują zmiany.
„Artystyczna nagość” u kobiet – tak. Gry erotyczne? Nie wolno
Co zabawne, streamowanie gier erotycznych nadal jest zakazane.
Twitch stał się niniejszym jeszcze lepszym miejscem na odwiedziny dla wszystkich osób szukających nagości w wersji soft.
Źródło: safety.twitch.tv