Twitter, co ty robisz? Zakaz wstępu dla niezarejestrowanych użytkowników

Piotr MalinowskiSkomentuj
Twitter, co ty robisz? Zakaz wstępu dla niezarejestrowanych użytkowników

Twitter wprowadził zakaz korzystania z serwisu przez niezarejestrowanych użytkowników. Zamiast ogólnodostępnych treści pojawia się teraz okno z prośbą o zalogowanie się lub utworzenie nowego konta. Zmiana skutkuje blokadą przeglądania postów, wątków oraz profili, co z pewnością jest problematyczne dla osób chcących obejrzeć coś na np. innym urządzeniu. Przyjrzyjmy się tej sprawie nieco bliżej.

Twitter blokuje opcję przeglądania platformy przez niezarejestrowane osoby

Twitter od dłuższego czasu wzbogaca się o funkcjonalności, które bezdyskusyjnie można uznać za kontrowersyjne. Mowa tu chociażby o ukrywaniu podstawowych rozwiązań za horrendalnie drogą subskrypcją czy łagodzeniu regulaminu odnośnie do treści o zabarwieniu homofobicznym/transfobicznym. Swoje trzy grosze regularnie dodaje Elon Musk uznający te wszystkie zmiany za coś, co powinno być zaimplementowane już dawno teraz. Właśnie jesteśmy świadkami kolejnej dziwnej nowości. O co dokładnie chodzi?

Zawsze podobało mi się to, że mogę oglądać otrzymane wpisy bez potrzeby logowania się do platformy. Podczas pracy również byłem w stanie szybko skopiować kod do osadzania postu, co oszczędzało mi kilka cennych sekund. Część osób zauważyła jednak, iż przy próbie wejścia na stronę wyświetla im się notyfikacja zmuszająca do zalogowania się lub utworzenia konta. Na początku brakowało oficjalnego komunikatu, więc niektórzy myśleli, że doszło do kolejnej wpadki technicznej. Teraz sytuacja stała się nieco bardziej klarowna.



 

Elon Musk dał znać o „grabieży danych” zmuszającej do zastosowania „tymczasowego środka nadzwyczajnego” w postaci opisywanej blokady. Zamieszaniu mają być winne organizacje „bardzo agresywnie kradnące informacje, co doprowadzało do działania na szkodę rzeczywistym doświadczeniom internautów”. Konkretów brak, więc trudno brać panikę miliardera za wiarygodne doniesienia – zwłaszcza że w przeszłości zdarzyło mu się mówić podobne rzeczy o wymyślonych wrogach.

Fakt jest jednak taki, iż jeszcze niedawno Twitter dawał ludziom bez konta ograniczony dostęp do platformy. Mogli oni przeglądać publiczne wpisy i profile użytkowników, ale rzecz jasna nie byli w stanie niczego komentować ani zostawiać serduszek pod tweetami. Teraz sytuacja się nieco zmieniło i należy przejść przez proces rejestracji. Jeśli więc ktoś wyśle Wam link do platformy, to tak łatwo danego wątku nie przeczytacie. Brzmi bardzo kuriozalnie, ale nie da się nic na to zaradzić.

To jednak nie pierwsze tego typu limity. Nie tak dawno Twitter pozbył się przecież opcji wyszukiwania dla niezarejestrowanych osób. Teraz pozostaje czekać, aż za paywallem zostanie ukryta możliwość przeglądania publicznych postów… Nie zdziwiłbym się, bowiem od dłuższego czasu przychody reklamowe Twittera mocno spadają.

Źródło: Twitter (@elonmusk, @TimSweeneyEpic), The Verge / Zdjęcie otwierające: Twitter 

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.