Początkowo inżynierowie odpowiedzialni za stabilność usługi byli przekonani, że jest to marginalny problem, którego da się usunąć w przeciągu kilku minut. Pół godziny później pojawiło się jednak oficjalne oświadczenie, że „prace mające na celu usprawnienie usługi są w toku i wszystko jest pod kontrolą”.
Kiedy w końcu Twitter ruszył na dobre, tematem przewodnim okazał się właśnie godzinny przestój. Nie otrzymaliśmy wprawdzie dokładnego wyjaśnienia tej sprawy, ale padają podejrzenia, że dzisiejsza usterka ma związek z problemami serwerów na których zamieszczona jest baza mailingowa, a które to pojawiły się 2 dni temu. Również 1 czerwca na Twitterze można było dostrzec problemy związane z dodawaniem zdjęć.
Sprawa o tyle ciekawa, że pojawiły się głosy oburzenia świadczące o tym, że niektórzy wręcz nie mogą żyć bez codziennego użytkowania najpopularniejszego obecnie mikroblogu. Problemy wewnętrzne czy może celowy atak z zewnątrz?
Źródło: Slash Gear