Na twoim smartfonie zapewne znajdują się aplikacje, których nie możesz usunąć. Niezależnie od tego, jakiej marki jest to smartfon i z jakim oprogramowaniem. Wygląda jednak na to, że wkrótce tego typu aplikacje w końcu zaczną odchodzić do lamusa, a przynajmniej na terenie wielu państw Europy. Komisja Europejska właśnie wezwała bowiem sześciu wielkich technologicznych gigantów do spełnienia obowiązków wyznaczonych im w ramach aktu o rynkach cyfrowych. Nazwała ich strażnikami dostępu.
Firmy, które są strażnikami dostępu
Na podstawie aktu o rynkach cyfrowych Komisja Europejska może wskazać tak zwanych strażników dostępu. Są to firmy, które tworzą „bariery” między innymi przedsiębiorstwami a konsumentami z użyciem swoich usług. Na przykład, Google zachęca użytkowników smartfonów z Androidem do korzystania z Map Google – usługi której jest właścicielem. Dla Unii Europejskiej jest to problematyczne, ponieważ jej zdaniem takie preferencyjne traktowanie utrudnia konkurencję na rynku.
„Akt o rynkach cyfrowych, obowiązujący od listopada 2022 r. i stosowany od maja 2023 r., ma na celu zapewnienie kontestowalnych i uczciwych rynków w sektorze cyfrowym. Akt ten reguluje strażników dostępu, czyli duże platformy internetowe, które zapewniają ważny punkt dostępu umożliwiający użytkownikom biznesowym dotarcie do konsumentów, a które ze względu na swoją pozycję mogą być źródłem wąskich gardeł w gospodarce cyfrowej.”, informuje Komisja Europejska.
Strażnicy dostępu, których wskazała Komisja Europejska, to Alphabet (do którego należy Google), Meta, ByteDance, Apple, Amazon i Microsoft. Komisja wskazała też ich usługi, które podlegają ustawie o rynkach cyfrowych. Firmy te mają sześć miesięcy na zapewnienie pełnej zgodności z obowiązkami określonymi w ustawie, w odniesieniu do każdej ze wskazanych podstawowych usług platformowych, które świadczą.
Spełnienie obowiązków albo kara
Ale co dokładnie wymienione przedsiębiorstwa muszą zrobić? Na przykład umożliwić użytkownikom usuwanie preinstalowanych aplikacji i wykorzystywanie alternatywnych systemów płatności. Lista nakazów i zakazów, do których mają się dostosować, jest dość obszerna.
Jeżeli jakikolwiek strażnik dostępu nie wywiąże się z obowiązków wylistowanych w akcie o rynkach cyfrowych, Komisja Europejska będzie mogła nałożyć na niego grzywnę w wysokości do 10 procent jego całkowitego światowego obrotu. Grzywna będzie mogła wzrosnąć jednak aż do 20 procent w przypadku powtarzających się naruszeń. Ponadto, gdy dojdzie do systematycznych naruszeń, Komisja jest uprawniona do zastosowania dodatkowych środków zaradczych. Takie środki zaradcze to na przykład zobowiązanie strażnika dostępu do sprzedaży przedsiębiorstwa lub jego części lub zakazanie strażnikowi dostępu nabywania dodatkowych usług.
Google poinformowało już w ubiegłym miesiącu, że zamierza spełnić wymagania aktu o rynkach cyfrowych. Jestem ciekawa, jak do sprawy podejdą inne przedsiębiorstwa.
Źródło: Komisja Europejska, fot. tyt. Unsplash/Alexandre Lallemand