Ostateczna wersja dokumentu została ukończona w maju 2015 roku, jednak nigdy nie została oficjalnie opublikowana. Dziś wyciekła za sprawą Julii Reda, członkini Parlamentu Europejskiego, wywodzącej się z Partii Piratów.
Unia Europejska nie chciała podzielić się wynikami badania, gdyż 300-stronicowy materiał wskazywał, że piractwo w żaden sposób nie wpływa na wielkość sprzedaży, poza pewnymi wyjątkami.
Mowa o najnowszych hitach filmowych, które po trafieniu na pirackie strony znacząco obniżają ilość sprzedanych biletów do kin. W żadnym innym przypadku nie doszukano się zależności pomiędzy piractwem, a wielkością sprzedaży.
Piraci górą
Julia Reda krytykuje na swoim blogu postępowanie Parlamentu Europejskiego, który ukrył raport, gdyż jego teza nie zgadzała się z promowaną ideologią.
Członkini Partii Piratów wyjaśnia również, że jest to poważny argument do rozmów o planowanych zmianach w prawie autorskim, który obala mit wskazujący na szkody wywołane przez zjawisko piractwa.
Co ciekawe, w jednym z artykułów akademickich dwójka członków Komisji Europejskiej odwoływała się do wspomnianego raportu. Zacytowano jednak wyłącznie fragmenty o filmach, zupełnie ignorując całą resztę, która miała inny wydźwięk. To wskazuje, że Unia Europejska nie zapomniała o raporcie. Zamiast tego próbowała zamieść go pod dywan.
Źródło: The Next Web