Wszystkie firmy chcą ode mnie miesięcznego abonamentu. Też masz tego dość?

Aleksander PiskorzSkomentuj
Wszystkie firmy chcą ode mnie miesięcznego abonamentu. Też masz tego dość?
Ciężko mi już przypomnieć sobie erę internetu przed subskrypcjami oraz wszędobylskimi abonamentami. Model biznesowy związany z jedną, większą płatnością za usługi lub software trwał przez lata aż w końcu się załamał. Nie mam pretensji do tego trendu.

Zastanawia mnie jednak, ile miesięcznie to już dużo w kwestii wydawania na abonamenty za usługi cyfrowe. I przede wszystkim – gdzie jest granica, po której przekroczeniu zaczniemy masowo rezygnować z płatności?

Od jednej opłaty do subskrypcji

Jedna, duża płatność była przez wiele lat swoistym Świętym Graalem w świecie cyfrowych usług. O ile zaletą takiego rozwiązania faktycznie jest spokój po wydaniu dużej ilości gotówki, tak nie wszystkich było stać na to, aby płacić kosmiczne kwoty za legalny software (tak Adobe, patrzę na Ciebie). Wraz z rozwojem sklepów z aplikacjami twórcy zwęszyli interes. Największe firmy technologiczne również zaczęły projektować usługi dostępne w ramach miesięcznego abonamentu.

Czytaj też: iPhone i inne urządzenia od Apple na abonament. Co Ty na to?

Wśród nich warto zdecydowanie wymienić Adobe z usługą Creative Cloud, która zadebiutowała w 2012 roku oraz Microsoft z Office 365 i innymi dodatkami. Raporty finansowe giganta z Redmond ujawniają, że liczba subskrypcji Microsoft 365 Consumer wzrosła o dziesięć milionów tylko w ostatnich 12 miesiącach. Użytkowanie komercyjnego Office 365 rośnie średnio o 17 proc. rocznie. Mnożąc to razy konkretne, miesięczne stawki obraz jest jasny – to niekończący się wodospad pieniędzy.

Bariera wejścia i możliwości skorzystania z zaawansowanych rozwiązań i rozrywki stała się niższa, bardziej dostępna i prostsza. Wystarczy tylko kilka złotych, raz na miesiąc. Jak zapłacisz od razu za rok, to zaoszczędzisz. Problem jest tylko taki, że… trzeba już płacić prawie wszędzie i każdemu. Wracamy więc trochę do punktu wyjścia.

No bo kogo stać na to, żeby płacić bez bólu głowy za cyfrowe dobra nawet kilkaset złotych miesięcznie?

subskrypcje2
fot. Jeremy Bezanger – Unsplash

 

Masz, ale tak naprawdę nie masz

Przejście na model subskrypcyjny spowodowało pewnego rodzaj dysonans: z jednej strony posiadam faktycznie cyfrową część usługi, ale cały czas tak naprawdę działa ona na zasadzie wypożyczenia. Nie chcę odwoływać się do starych płyt CD z oprogramowaniem, bo w dzisiejszej rzeczywistości nie ma to sensu. Model abonamentowy sprawia jednak, że jesteśmy uzależnieni tylko i wyłącznie portfelem od działania poszczególnych programów czy serwisów. Fizyczna idea posiadania cyfrowych produktów przestała istnieć.

Z drugiej strony, zrezygnowanie z opłaty jest banalnie proste. Najnowszy raport Kantar zdradza, że tylko w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2022 roku, w Wielkiej Brytanii zrezygnowano z ponad 1,5 miliona kont w serwisach streamingowych (Amazon Prime, Apple TV+ czy Disney+).

Pół miliona z tych rezygnacji było powiązanych z “oszczędzaniem pieniędzy” i reperowaniem budżetu domowego. Na uciecze subskrybentów ucierpiał też Netflix – o czym Ania pisała dla Was w swoim tekście. Wzrost odsetka konsumentów planujących rezygnację z abonamentu w celu zaoszczędzenia pieniędzy osiągnął rekordowy pułap 38 proc. Z drugiej strony, 58 proc. Brytyjczyków twierdzi, iż korzysta przynajmniej z jednej platformy streamingowej. Biznes więc ma się dobrze.

subskrypcje3
fot. Towfiqu – Unsplash.com

 

Ten model nie ma przyszłości

Sam zaczynam coraz bardziej patrzeć na to, gdzie i jak wydaje swoje pieniądze w sieci. W ostatnich miesiącach zrobiłem gwałtowny przegląd usług oraz oprogramowania, za które płacę miesięczną ratę. Finalnie płacę obecnie za dwie usługi i trzy cyfrowe prenumeraty wydając na to nieco ponad sto złotych miesięcznie.

Czytaj też: Netflix anuluje mnóstwo seriali. Powodem spadek użytkowników

Raport West Monroe dotyczący rynku amerykańskiego pokazuje, że przeciętny mieszkaniec USA wydaje miesięcznie na cyfrowe abonamenty równowartość 273 dolarów. Przeliczając to na złotówki – jeszcze mi do tego daleko. Eksperci już teraz zwracają uwagę, że model subskrypcyjny będzie musiał zostać gruntownie przebudowany, a same ceny poszczególnych usług będą musiały zostać zmniejszone – w przeciwnym wypadku firmom grozi sytuacja, w której użytkownicy po prostu nie będą chcieli płacić.

Mnie to nie dziwi. Jestem już zmęczony tym, że praktycznie wszystko dookoła wymaga ode mnie płatności.

Masz tak samo?

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.