Poczta Polska zdecydowała się na wdrożenie Kwalifikowanej Usługi Rejestrowanego Doręczenia Elektronicznego (KURDE), rozwiązania znanego szerzej jako Q-Doręczenia. Po publikacji wpisu na jego temat otrzymaliśmy szereg wiadomości i komentarzy wskazujących na przydatność wprowadzonej nowości, dlatego też postanowiliśmy przygotować specjalny wpis skupiający się na oferowanych przez usługę funkcjonalnościach. Dla kogo okażą się one przydatne?
Q-Doręczenia mogą okazać się przydatne dla niektórych osób
Prześledźmy najważniejsze informacje zawarte w oficjalnych komunikatach państwowej spółki. Warto zacząć od tego, że Q-Doręczenia stanowią dodatek do istniejących już e-Doręczeń (znanych jako Rejestrowane Doręczenia Elektroniczne, czyli RDE). Do tej pory z tego narzędzia można było korzystać wyłącznie w komunikacji z podmiotami publicznymi (organy władzy publicznej, w tym administracja samorządowa). Teraz się to zmieniło, gdyż zasięg działania funkcji został poszerzony o podmioty niepubliczne, czyli m.in. osoby fizyczne, firmy, przedsiębiorców, stowarzyszenia oraz adwokatów.
Jeśli więc ktoś posiada Adres Doręczeń Elektronicznych (ADE), to jest teraz w stanie aktywować nową usługę z poziomu panelu usług dodatkowych. Wtedy też otrzyma możliwość korespondowania z osobami fizycznymi oraz firmami (co zniweluje chociażby konieczność częstego udawania się na pocztę przez np. przedstawicieli małych przedsiębiorstw). Jeśli zaś chodzi o liczne porównania do tradycyjnych e-maili, to Poczta Polska w dosyć jednoznaczny sposób wskazuje różnice pomiędzy Q-Doręczeniami a tymi konwencjonalnymi wiadomościami elektronicznymi.
Spółka zwraca uwagę na to, że RDE należy do grona usług zaufanych, czyli takich, które są weryfikowane pod względem zgodności z restrykcyjnymi normami i przepisami europejskimi. Oznacza to, iż wysyłka wiadomości realizowana jest przez system teleinformatyczny zaufanego dostawcy (ten wcześniej musi przejść zewnętrzny audyt przez firmę akredytowaną w ramach UE, a dopiero potem może zostać wpisany na specjalną listę). Dlatego też usługa Poczty Polskiej ma w założeniu zapewniać bezpieczeństwo przesyłki i jej integralność, a także dowody potwierdzające poszczególne zdarzenia (opatrzone kwalifikowanym znacznikiem czasu i zabezpieczone pieczęcią elektroniczną).
Źródło: Poczta Polska
Jak w ogóle działają Q-Doręczenia? Na samym początku należy złożyć wniosek do ministra właściwego ds. informatyzacji o nadanie ADE – spokojnie, można to zrobić poprzez dedykowaną stronę internetową. Gdy to się uda, to trzeba aktywować publiczną Skrzynkę Doręczeń (SD) oraz przejść do panelu usług dodatkowych, gdzie znajdziemy opcję włączenia Q-Doręczeń. Po wykonaniu tych kroków można swobodnie korzystać z narzędzia i komunikować się z innymi posiadaczami ADE. Obecność w bazie adresów elektronicznych ma dawać gwarancję, że wiemy dokładnie z kim prowadzimy korespondencję – nie ma więc możliwości podszycia się pod inną osobę. Za każdym razem trzeba bowiem logować się np. profilem zaufanym.
Jeśli zaś chodzi o samo wysłanie wiadomości, to wystarczy dodać adres adresata doręczenia elektronicznego, wpisać temat, treść oraz dołączyć załączyć załącznik (maksymalny rozmiar to 10 MB). Tu pojawia się malutki problem, gdyż za pojedyncze doręczenie należy zapłacić 2,20 zł – można to uczynić w folderze „do opłacenia”. Gdy to zrobimy, to wiadomość trafi do folderu „wysłane” – wraz z dowodami dotyczącymi wysyłki.
Adresat otrzyma stosowne powiadomienie oraz prośbę o uwierzytelnienie na Skrzynce Doręczeń Kwalifikowanych (SDK) oraz akceptacji/odrzucenia wiadomości. Przesyłkę można także pobrać na własny dysk lokalny, co również zwiększy jej bezpieczeństwo. Q-Doręczenia oferują także możliwość stworzenia książki adresowej z kontaktami, aby ułatwić nadawanie korespondencji.
Poza tym Poczta Polska wskazuje uwagę na liczne korzyści jeśli chodzi o wykorzystanie nowej usługi. Mowa chociażby o zapewnieniu prywatności danych, gwarancji dokładnego czasu nadania i odbioru, pełnej elektronizacji wiadomości, dostępu do wszystkich spraw w jednym miejscu oraz zgodności z europejskim standardem.
Przeciętni użytkownicy więc raczej za wiele z narzędzia nie wyniosą, lecz przedstawiciele małych firm czy stowarzyszeń – już tak.
Źródło: Poczta Polska, wł.