YouTube wprowadzi nowe reklamy. Nie wykryją ich nawet adblocki

Piotr MalinowskiSkomentuj
YouTube wprowadzi nowe reklamy. Nie wykryją ich nawet adblocki

YouTube chce zrobić wszystko, by powstrzymać użytkowników przed używaniem blokerów reklam. Podjęte do tej pory starania są skuteczne wyłącznie częściowo – niektórzy nadal mogą korzystać z popularnych rozszerzeń. Globalny zakaz obowiązuje więc wyłącznie w teorii, a nie o to koncernowi chodzi. Dlatego też wymyślono nowy agresywny sposób walki. Nadchodzi przeprojektowana technologia ukrywająca spoty bezpośrednio po stronie wewnętrznych serwerów platformy. Co to dokładnie oznacza dla przeciętnych internautów?

YouTube nie odpuszcza walki z blokerami reklam

YouTube nie rozpieszcza swoich konsumentów. Zaledwie kilka dni temu rozpoczęły się publiczne testy odświeżonego interfejsu odtwarzacza, także na terenie naszego kraju. Społeczność żąda jednak powrotu do poprzedniego widoku krytykując ten nowy praktycznie za wszystko. Przede wszystkim chodzi o ścisk elementów interaktywnych umieszczonych po prawej stronie ekranu. Właściciel serwisu obecnie milczy w sprawie kontrowersji. Zamiast tego zdążył wywołać kolejne zamieszanie.

Okazuje się, że reklamy mają zostać wkrótce umieszczone pod serwerową maską serwisu. Jeśli firma faktycznie wprowadzi takie zmiany, to korzystanie z blokerów reklam będzie miało znacznie mniej sensu. Spoty zaczną bowiem stanowić integralną część wyświetlanego filmu. Obecnie traktowane są jako osobny segment, dzięki czemu ich ominięcie nie należy do najtrudniejszych zadań. Jednym słowem – mechanizmy nie odróżnią reklam od faktycznego materiału. Brzmi wystarczająco kontrowersyjnie?

Twórcy popularnych rozszerzeń zapewne zaczną pracować nad technologią mającą zastosowanie nawet w przypadku tak drastycznych zmian. Trudno jednak stwierdzić czy im się to uda – mimo wszystko to Google ma przewagę, przede wszystkim pod kątem finansowym. Sprawa jest rozwojowa i nie pozostaje nic innego jak czekać na oficjalny komunikat giganta. Zapewne szczegóły poznamy dopiero wtedy, gdy rozwiązanie opuści fazę testów.

Ograniczenia już występują u części internautów

Niektórzy użytkownicy podobno napotkali już problem związany z działaniem blokerów reklam – spoty nadal są wyświetlane pomimo obecności dotychczas skutecznych rozszerzeń. Wygląda więc na to, że YouTube jest coraz bliżej wygrania toczącej się od miesięcy wojny. Początkowo prowadzona ona była dosyć łagodnie. Część osób zaczęła po prostu widzieć stosowne powiadomienia i zachęty do zasubskrybowania Premium bądź usunięcia wtyczek.

Potem przyszedł czas na blokadę totalną obejmującą nie tylko przeglądarkowe dodatki, ale także usługi firm trzecich posiadające wbudowane blokery. Google najwidoczniej ma chrapkę na więcej i wkrótce powinno osiągnąć swój cel. Wtedy zyski z reklam zapewne niebotycznie wzrosną, przynajmniej tego chciałby właściciel popularnej platformy.

YouTube rzecz jasna może pozwolić sobie na wykonywanie tak drastycznych kroków tylko ze względu na brak liczącej się konkurencji. Ta raczej zbyt prędko na rynku nie zadebiutuje.

Źródło: 9to5google / Zdjęcie otwierające: freepik.com (@natanaelginting)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.