YouTube walczy z dezinformację odnośnie do wojny w Ukrainie
Wojna w Ukrainie trwa już dokładnie 88 dni. Rosja zaatakowała ten kraj 24 lutego i wszelkie media skupiły się na informowaniu społeczeństwa na właśnie ten temat. W dobie powszechnego dostępu do Internetu nie trudno jednak o szerzenie nieprawdziwych lub niepotwierdzonych wieści – zwłaszcza jeśli chodzi o niezwykle ważne wydarzenia. Nie trzeba było dużo czasu, by zaistniał swoisty chaos informacyjny.
Największe platformy społecznościowe niemalże natychmiast podjęły środki mające na celu ograniczenie ilości treści mających charakter dezinformacyjny. Najpóźniej zareagował TikTok, gdzie na początku wojny można było spotkać mnóstwo filmików podpisanych jako „wojna w Ukrainie”, lecz pochodzących sprzed kilku lat lub nawet nagranych na terenie innych krajów. Nic dziwnego, że mnóstwo osób zaczęło odczuwać niepokój lub nawet panikę.
YouTube podzielił się właśnie danymi na temat walki z dezinformacją dotyczącą konfliktu za naszą wschodnią granicą. Jak się okazuje, od 24 lutego z portalu zniknęło ponad 70 tys. filmów na temat inwazji Rosji na Ukrainę. Powód? Trywializowanie (a nawet zaprzeczanie) niezwykle istotnych wydarzeń oraz rozpowszechnianie nieprawdziwych lub niepotwierdzonych wieści. Sporo materiałów pochodziło z kanałów powiązanych z kremlowską propagandą.
Jak poinformował Neal Mohan, dyrektor ds. produktów w serwisie YouTube:
Mamy politykę dotyczącą poważnych wydarzeń z użyciem przemocy i odnosi się ona do takich rzeczy jak zaprzeczanie poważnym wydarzeniom z użyciem przemocy: wszystko od Holokaustu do Sandy Hook. I oczywiście to, co dzieje się na Ukrainie, jest poważnym wydarzeniem związanym z przemocą. Dlatego też wykorzystaliśmy tę politykę do podjęcia bezprecedensowych działań. Pierwszym i prawdopodobnie najważniejszym zadaniem jest upewnienie się, że ludzie, którzy szukają informacji na temat tego wydarzenia, mogą uzyskać dokładne, wysokiej jakości, wiarygodne informacje na YouTube.
Oczywiście to nie koniec. YouTube ma podjąć jeszcze bardziej restrykcyjną politykę odnośnie do walki z wszechobecnymi fake newsami. Konflikt w Ukrainie jeszcze się nie skończył, więc zapewne jeszcze wiele osób będzie próbowało przebić się z dezinformacyjnymi treściami na wszystkie platformy społecznościowe.
Źródło: The Guardian, Engadget