Youtuber chciał udowodnić, że nie musi przepuszczać pieszych na pasach. Zajmie się nim sąd

Maksym SłomskiSkomentuj
Youtuber chciał udowodnić, że nie musi przepuszczać pieszych na pasach. Zajmie się nim sąd
Niektórzy kierowcy nadal nie potrafią pogodzić się ze znowelizowanymi przepisami, dotyczącymi pierwszeństwa pieszych na przejściach dla pieszych. Pewien kierowca zawodowy, prowadzący bloga PrzPrzemyslenia.blogspot.com oraz kanał w serwisie YouTube o nazwie PrzPrzPL, próbuje uczyć internautów wykładni prawa za pomocą nagrywanych przez siebie filmów. Internauci ocenili, że na filmach tych popełnia oczywiste wykroczenia. Youtuber zachęcał do zgłaszania ich na policję, aby mógł dowieść swoich racji. Teraz stanie przed sądem.

Pierwszeństwo pieszych na pasach – kto ma rację?

Kierowca zawodowy PrzPrzPL od dłuższego czasu szerzy swoje kontrowersyjne poglądy na temat interpretacji przepisów. Przekonuje on internautom w swoich pseudoanalizach prawnych, iż pieszy na pasach ma pierwszeństwo dopiero wtedy, gdy jest w rozkroku nad krawężnikiem przejścia dla pieszych. Mężczyzna twierdzi, że oczekujący przed przejściem nie mają pierwszeństwa (!).

Komenda Powiatowa Policji w Starogardzie Gdańskim wezwała Przemysława na przesłuchanie w charakterze świadka wykroczenia z art. 86b par. 1, czyli nieustępowania pieszym. Przyznał, że to on był nagrywającym, jednak upierał się przy swojej interpretacji prawa. W odpowiedzi na zarzuty złożył 242 (!!!) strony amatorskich analiz prawnych dowodzących jego racji. Na niewiele się to zdało. Został ukarany mandatem, ale odmówił jego przyjęcia.

Sąd pochyli się nad sprawą zawodowego kierowcy, któremu grozi utrata uprawnień w związku z popełnionymi czynami. Sąd wcześniej w podobnej sprawie orzekł o winie kierującej, która nie ustąpiła pierwszeństwa pieszemu. „Absurdem jest w takiej sytuacji uznawanie, że skoro piesza czekała, choć chciała wejść na przejście to nie miała pierwszeństwa, a takie pierwszeństwo miałaby, gdyby postawiła nogę na przejściu ryzykując potrącenie przez obwinioną; stanowiłoby to karanie pieszej za rozwagę i rozsądek, co nie było celem ustawodawcy” – wskazano wtedy w uzasadnieniu.

Mężczyzna założył zbiórkę, oficjalnie na rzecz rozprawy sądowej i walkę o sprawiedliwość. Pieniędzy tych nie może w świetle prawa spożytkować na opłacenie mandatu, co byłoby wykroczeniem z art. 57 Kodeksu Wykroczeń.

Źródło: YouTube via BRD24.pl

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.