Żona Sebastiana M. pozywa Wykop.pl i internautów

Maksym SłomskiSkomentuj
Żona Sebastiana M. pozywa Wykop.pl i internautów

Żona Sebastiana M., mężczyzny który zdaniem prokuratury i biegłych doprowadził do wypadku na A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, wytacza kolejne pozwy. Po pozwaniu internauty z Katowic oraz fotografa teraz pozywa serwis Wykop.pl i chce ukarać kolejnych internautów. Kobieta wraz z fundacją Freedom-24 skierowała pozew o ochronę dóbr osobistych i zapłatę zadośćuczynienia w gigantycznej kwocie 500 tysięcy złotych.

Sebastian M. i śmiertelny wypadek na A1

16 września 2023 roku na 338 kilometrze autostrady A1 w kierunku Katowic doszło do przerażającego wypadku. Poruszający się sportowym BMW Sebastian M. z prędkością – jak ustalili biegli – 318 km/h miał doprowadzić do zderzenia z samochodem marki KIA, którym poruszała się 3-osobowa rodzina.

Ze zgromadzonego materiału wynika, że pan Sebastian M. jest wyłącznym sprawcą wypadku, w wyniku którego śmierć poniosły trzy osoby. Jego sprawczość została wskazana również przez biegłego, który dokonał oceny przebiegu zdarzenia

– mówiła Anna Adamiak, rzecznik Prokuratora Generalnego.

Sebastiana M. pozostawiono na wolności, a gdy wydano za nim list gończy, posiadający polskie i niemieckie obywatelstwo wyjechał z Polski. Od tamtego czasu przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a polska strona bezskutecznie próbuje ściągnąć go do kraju.

Do tej pory żona Sebastiana M. nie udzielała się w mediach, a od jakiegoś czasu słychać o niej, gdy wytacza kolejne pozwy. Tym razem pozywani są internauci i serwis Wykop.pl.

Żona Sebastiana M. pozywa internautów i Wykop.pl

Żona Sebastiana M. wraz z działającą w jej imieniu fundacją Freedom-24 kierują do sądów coraz to kolejne pozwy. Czuje się rozgoryczona tym, że przeciwko niej i jej rodzinie spada lawina „hejtu” ze strony internautów. Do poznańskiego sądu trafił pozew skierowany przeciwko serwisowi Wykop.pl, co potwierdziło Faktowi biuro rzecznika prasowego sądu.

Kobieta domaga się przeprosin i zadośćuczynienia w kwocie 500 tysięcy złotych oraz dodatkowych ustawowych odsetek. Ponadto chce ujawnienia numerów IP i innych danych internautów, które ujawniały zdjęcia jej rodziny. Żona Sebastiana M. twierdzi, że przez hejt straciła zaufanie klientów i kontrahentów.

Przypominam, że czerwona nota Interpolu wystawiona za Sebastianem M. nadal widnieje w sieci.

W dniu 16 września 2024 r. na autostradzie A1 miał miejsce wypadek, w którym brał udział mój mąż Sebastian M. W związku z przeprowadzonymi czynnościami został zwolniony do domu. W ciągu następnych kilku dni na portalu wykop.pl wszyscy bezkarnie umieszczali zarówno opis całej rodziny, jak również nazywano powódkę żoną mordercy, zabójcami, ujawniono prywatne zdjęcia z wesela, na których był wizerunek M. oraz inni goście

– głosi pozew.

W oświadczeniu skierowanym do redakcji Fakt.pl żona Sebastiana M. tłumaczy:

W związku z wyrażoną przeze mnie zgodą na wytoczenie powództwa cywilnego za naruszenie moich dóbr osobistych na skutek zatrważającego hejtu, jaki pojawił się w Internecie w związku z moją osobą, a także bezprawnego upublicznienia mojego wizerunku oraz szczegółów mojego życia prywatnego, niniejszym oświadczam, iż jeśli uda mi się uzyskać rozstrzygnięcie Sądu uwzględniające powództwo w mojej sprawie, uzyskane środki pieniężne zostaną rozdysponowane w całości na cele charytatywne.

Środki w równych częściach mają być przekazane na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, na organizacje społeczne zajmujące się walką z hejtem w Internecie i na fundacje wspierające dzieci chorujące na nowotwory i ich rodziny.

Przeciwko Wykop.pl pozew o ochronę dóbr osobistych i zapłatę miliona złotych skierowała także firma ojca Sebastiana M.

Użytkownicy Wykop.pl w charakterystyczny dla siebie sposób zareagowali już na doniesienia o pozwie.

Gdyby nie internauci, sprawa mogła by ucichnąć

Przypominam, że to właśnie internauci, związani m.in. z serwisem Wykop.pl odnaleźli nagrania, które trafiły później do prokuratury. Widać na nich zarówno pędzące z dwukrotnie większą niż dopuszczalna prędkością BMW oraz sam moment wypadku.

Niektórzy internauci nie mają wątpliwości w ocenie tego, że pozwy mają mieć efekt mrożący i zniechęcać do przypominania o konieczności doprowadzenia sprawy Sebastiana M. do finału. Trudno jest nie odnieść wrażenia, że szybciej odpowiedzialność za komentarze poniosą internauci, niż Sebastian M. stanie przed polskim sądem.

Źródło: Fakt.pl, interpol.int

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.