Zakusy na to, by wysłuchać racji Zuckerberga w sprawie zarządzania danymi użytkowników Facebooka, mają także Rosjanie. Co ważne, nie ma być to grzecznościowe zaproszenie do dyskusji – tamtejsza prokuratura ma bowiem wystosować pozew, na podstawie którego podejrzany ma stawić się przed rosyjskim wymiarem sprawiedliwości.
To nie pierwsza sytuacja która potwierdza, że Władimir Putin zwraca sporą uwagę na to, co dzieje się w wirtualnej przestrzeni. Walka z Telegramem – bardzo popularnym w Rosji komunikatorem – to najprawdopodobniej dopiero początek ofensywy wymierzonej w użytkowników internetu.
Najciekawsze w całej sprawie jest to, że strona rosyjska tak naprawdę nie ma żadnych podstaw do ścigania Zuckerberga – prawnicy mówią wprost, że tamtejsza prokuratura nie będzie w stanie wystosować konkretnego wniosku o doprowadzenie go przed sąd. Rosjanie mają jednak w tym całym zamieszaniu swój interes – najprawdopodobniej będą starali się wymóc na szefie Facebooka, by dane rosyjskich użytkowników były składowane na serwerach znajdujących się na terenie tego kraju. To oczywiście w linii prostej umożliwiłoby kontrolę nad internautami, a przecież właśnie to jest celem Putina i tamtejszego rządu.
źródło: Android Headlines