Osoby, które korzystały z aplikacji Disney+ w samochodach marki Tesla nie będą zachwycone. Decyzją Elona Muska została ona usunięta z systemów multimedialnych we wszystkich samochodach elektrycznych tej marki. Ma to związek z wycofaniem się firmy Disney z emitowania reklam na platformie X. Elon Musk w reakcji zwrócił się do CEO Disney’a, Boba Igera, następującymi słowami: „pierd*l się” (ang. go fuck yourself).
Apka Disney+ znika z samochodów Tesla
Spór na linii Disney – Elon Musk przybiera na sile. W miniony weekend wielu właścicieli Tesli zaczęło zgłaszać w sieci, że w ich pojazdach zniknęła aplikacja Disney+.
Okazało się to pokłosiem sporu pomiędzy CEO firmy Tesla, Elonem Muskiem, a prezesem Disney’a, Bobem Igerem. Wszystko zaczęło się od wycofania reklam Disney z X po tym, jak Musk zgodził się z antysemickim poglądami głoszonymi na platformie i rzekomo zwiększał ich zasięg. Musk przeprosił, ale Disney decyzji nie zmienił. Musk jako zwolennik wolności słowa (głównie w prawicowym wydaniu) stwierdził, że „Disney jest zainfekowany wirusem woke”. Później w trakcie listopadowego The New York Times DealBook Summit zwrócił się do Boba Igera, aby „dalej nie reklamował Disneya na X” oraz „poszedł się je*ać”.
Tesla miała następnie przekazać przedstawicielom firmy Disney, że usunie aplikację Disney+. Miało to nastąpić tylko na tych samochodach Tesla, na których nigdy jej nie instalowano. Wielu internautów donosi, że wcześniej korzystało z apki, a teraz utraciło do niej dostęp.
Zachowanie Elona Muska związane z usunięciem Disney+ z aut Tesla określono mianem dziecinnego. Nie brakuje wyznawców ekscentrycznego miliardera, którzy twierdzą, że „to jego firma i może robić co chce”. Pytanie brzmi, czy nabywcy wcale nie tak tanich aut marki Tesla godzą się z tym, że kolejne funkcje mogą znikać z ich samochodów, gdy Musk na kogoś się obrazi.
Źródło: X, Electrek