W niektórych miastach w Polsce jeżdżą już autobusy elektryczne. Jak zapewne się domyślacie problemem w ich przypadku może być zasięg. To ciężkie pojazdy, wożące na co dzień spore ilości pasażerów. Faktycznie, Spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje (GAiT) postanowiła już nałożyć kary na dostawców owych autobusów. Stwierdzono, że minimalny zasięg autobusów elektrycznych nie pokrywa się z gwarantowanym. Mimo wszystko miasto jest zadowolone z maszyn.
Autobusy elektryczne Schrödingera – dobre i złe zarazem
Jednym z podstawowych zarzutów wysuwanych w stronę samochodów elektrycznych są ich zasięg w połączeniu z wciąż problematyczną i czasochłonną procedurą ładowania. Nie inaczej jest w przypadku elektrycznych ciężarówek i autobusów – w końcu wszystkie te pojazdy operują w podobny sposób. Mieszkańcy Gdańska jako jedni z pierwszych w Polsce korzystają już z takich pojazdów. Niestety, ich zasięg jest niższy od obiecywanego, co nie podoba się władzom miasta.
Spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje nałożyła karę w wysokości ponad 42 tysięcy złotych na dostawcę autobusów elektrycznych MAN. Wskazano, że deklarowany przez producenta zasięg 400 kilometrów nie pokrywa się z realnym. Pojazdy przejeżdżają 200-300 kilometrów na jednym ładowaniu przy włączonym ogrzewaniu.
Co ciekawe, jeszcze w poniedziałek przedstawiciele GAiT bronili autobusów. Jak informują przedstawiciele spółki:
Zasięg deklarowany osiągany jest w optymalnych warunkach drogowych i pogodowych.
Jak powszechnie wiadomo testy takie jak WLTP nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Zasięg elektryków spada wraz z temperaturami. W Gdańsku trudno jest też o optymalne warunki drogowe, o czym przypominała Anna Dobrowolska, rzecznik spółki GAiT:
Warunki drogowe, w tym natężenie ruchu wpisane w specyfikę dużych miast, funkcjonowanie elektronicznego wyposażenia, technika jazdy, chłodzenie wnętrza pojazdu w ciepłe dni, ogrzewanie w chłodne dni – to wszystko ma wpływ na zasięgi pojazdów elektrycznych.
Miasto swoje, media swoje
Jak podaje serwis Trojmiasto.pl, pomimo swojej postawy GAiT nie jest usatysfakcjonowany z autobusów. Miejski przewoźnik planuje rzekomo reklamować nowe autobusy u ich producenta. Miasto informacje te dementuje, zapewniając jednocześnie, iż jedynymi konsekwencjami związanymi z zasięgiem jest nałożenie kary umownej.
Za 18 nowych autobusów elektrycznych Gdańsk zapłacił 62 miliony złotych.
Źródło: trojmiasto.pl