Dowiedzieliśmy się właśnie, że Rada Unia Europejskiej przyjęła nowe przepisy. Mowa tu o limitach emisji z samochodów osobowych, dostawczych i ciężarowych. Wprowadzana powoli norma Euro 7 ma przede wszystkim zwiększyć ekologiczność pojazdów poprzez nałożenie stosownych ograniczeń. Tym samym duże miasta mają zostać uwolnione z części zanieczyszczeń i stać się miejscem znacznie przyjemniejszym do życia. Czy ten cel faktycznie uda się osiągnąć?
Euro 7 – co oznacza wprowadzana norma?
Unia Europejska regularnie podejmuje działania mające związek z działaniem na rzecz ratowania środowiska naturalnego. Znacząca część rozporządzeń wycelowana jest w producentów oraz posiadaczy samochodów spalinowych. Wciąż stanowią one bardzo częsty wybór ludzi jeśli chodzi o sposób poruszania się po drogach. Teraz poznaliśmy szczegóły najnowszego projektu który także może wywołać niemałe kontrowersje. O co dokładnie chodzi?
- Sprawdź również: Polski SUV z 1977 roku. Fiat 125p 4×4 wyprzedzał swoją epokę
Mamy do czynienia z wykonaniem ostatniego kroku w procedurze decyzyjnej jeśli chodzi o wprowadzenie „przepisów o limitach emisji z pojazdów drogowych i o trwałości akumulatorów”. Głównym celem nowego rozporządzenia jest „obniżenie emisji zanieczyszczeń ze spalin i z hamowania”. Mamy też do czynienia z rygorystycznymi wymogami dotyczącymi okresu eksploatacji. Co to oznacza w praktyce?
Osoby korzystające głównie z samochodów osobowych i dostawczych nadal mogą cieszyć się obowiązującymi limitami emisji przewidzianymi w ramach normy Euro 6, choć z pewnymi dodatkowymi wymogami dotyczącymi cząstek stałych. Sytuacja komplikuje się w przypadku autobusów i pojazdów ciężarowych – tutaj trzeba liczyć się z surowszymi limitami różnych substancji zanieczyszczających. Regulacji doczekały się także wcześniej nieregulowane elementy pokroju podtlenku azotu.
Euro 7 to również „rygorystyczne limity emisji cząstek wytwarzanych podczas hamowania (w tym specjalne limity dla samochodów elektrycznych)”. Podniesiono przy okazji próg jeśli chodzi o okres eksploatacji wszystkich pojazdów, także pod kątem przebiegu. Okej, ale kiedy możemy spodziewać się implementacji nowych przepisów?
Kiedy przepisy wejdą w życie?
Teraz zatwierdziła je Rada Unii Europejskiej – oznacza to, że akt ustawodawczy został przyjęty. Czeka on właśnie na podpis przewodniczących, później trafi do Dziennika Urzędowego Unii Europejskiej i wejdzie w życie dwudziestego dnia po publikacji. Data rozpoczęcia stosowania rozporządzenia zależy natomiast od rodzaju pojazdu:
- 30 miesięcy w przypadku nowych typów samochodów osobowych i dostawczych oraz 42 miesiące w przypadku nowych samochodów osobowych i dostawczych,
- 48 miesięcy w przypadku nowych typów autobusów, samochodów ciężarowych i przyczep oraz 60 miesięcy w przypadku nowych autobusów, samochodów ciężarowych i przyczep,
- 30 miesięcy w przypadku nowych układów, komponentów lub oddzielnych zespołów technicznych montowanych w samochodach osobowych i dostawczych oraz 48 miesięcy w przypadku montowanych w autobusach, samochodach ciężarowych i przyczepach.
- Przeczytaj również: Czujesz? To swąd spalonych kart graficznych. Problem wciąż występuje
Nadchodzą więc pewne zmiany i zapewne odczuje je sporo osób zamieszkujących kraje członkowskie Unii Europejskiej.
Źródło: Rada Unii Europejskiej / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@nabeelsyed)