Hertz karał wypożyczających elektryki opłatami za zwrot bez paliwa

Maksym SłomskiSkomentuj
Hertz karał wypożyczających elektryki opłatami za zwrot bez paliwa

Klienci indywidualni nierzadko w starciu z dużymi korporacjami mają niewielkie szanse na dowiedzenie swoich racji, nawet jeśli są ofiarami rażących błędów po stronie danej firmy. W takiej sytuacji znalazły się osoby wypożyczające samochody elektryczne w firmie Hertz, którym nieprawidłowo naliczono dodatkowe opłaty za zwrócenie aut z… niezatankowanymi zbiornikami paliwa.

Hertz kara wypożyczających auta elektryczne w absurdalny sposób

Serwis The Drive nagłaśnia przykład jednego z kierowców, który wypożyczył od Hertz samochód elektryczny. Ku jego zaskoczeniu już po zwróceniu pojazdu otrzymał wiadomość informującą go o obciążeniu jego karty kwotą niemal 700 dolarów. Powód? Hertz poinformował, że nie zatankował paliwa do poziomu wymaganego w umowie. Na kwotę składała się też absurdalnie zawyżona refaktura za skorzystanie ze stacji Supercharger.

Poszkodowany przyznał, że oddał auto z niskim poziomem naładowania, ale powinien zostać ukarany kwotą 23-35 dolarów. Opłata za ładowanie była zawyżona, a za niezatankowanie benzyny…

Wydawać by się mogło, że taka trywialna pomyłka zostanie błyskawicznie wyjaśniona, jednak nic takiego nie nastąpiło. Klient, który wypożyczył samochód Tesla Model 3 miał problem z odzyskaniem pieniędzy. Podobno nie był jedynym konsumentem Hertz, który zetknął się z tym problemem i napotkał na ścianę nie do przejścia.

Pomogła jak często w takich przypadkach prasa

Dopiero po nagłośnieniu sprawy w mediach Hertz skontaktował się z konsumentem i przyznał mu rację… Częściowo. Poszkodowany odzyskał od Hertz 475 dolarów z tytułu kary za paliwo, ale opłata z 10-krotną (!) przebitką za korzystanie ze stacji ładowania została utrzymana.

Pytanie brzmi: jak wielu konsumentów, często nieświadomie, ponosi tego rodzaju opłaty. Jak często firmy obciążają mniejszymi lub większymi kwotami konta konsumentów? Hertz tłumaczył się „usterką” w systemie, ale czy w ramach „usterki” nalicza też zawyżone kwoty za ładowanie aut?

Źródło: The Drive

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.