Liczba stacji ładowania samochodów elektrycznych w Polsce jest wciąż stanowczo zbyt mała. Nie satysfakcjonuje ona osób planujących zakup nowego samochodu, które chciałyby w miarę wygodnie przemieszczać się autem po całym kraju. Każdego roku punktów ładowania przybywa, a już wkrótce pojawi się 240 nowych za sprawą litewskiego lidera tego rodzaju rozwiązań. Inbalance Grid wkracza do Polski.
Inbalance Grid postawi 240 punktów ładowania w Polsce
Pod koniec marca 2024 roku w Polsce działało 6490 ogólnodostępnych punktów ładowania, przy czym tylko w pierwszym kwartale bieżącego roku uruchomiono ich 560. Tempo jest żenująco niskie – to wartość zaledwie o 16 większa niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Tymczasem, licznik samochodów typu BEV (w pełni elektryczne) i PHEV (hybrydy plug-in) przekroczył z końcem marca 2024 roku 108 tysięcy aut. Infrastruktura rozwija się zbyt wolno, w czym swoją szansę widzi Inbalance Grid.
Polecamy: POCO F6 Pro – pierwsze wrażenia. Zobacz po co Ci ten POCO
Inbalance Grid tytułuje się jako największy operator sieci ładowania samochodów elektrycznych w krajach bałtyckich. Firmę założono w 2019 roku, od kiedy to w samej Litwie podmiot ten dostarcza ponad 900 publicznych i prywatnych punktów. Producent ten nie tylko rozwija technologie ładowania, ale również towarzyszącego oprogramowania.
Inbalance Grid chce zaoferować konkurencyjne ceny partnerom oraz zrównoważone ładowanie. Oprogramowanie można zintegrować z systemami zarządzania budynkami i systemami biznesowymi.
Wypracowaliśmy nowatorską metodę instalacji ładowarek, która obniża koszty budowy takiej infrastruktury. To oznacza mniej okablowania i mniej prac budowlanych. Wykorzystujemy innowacyjny system DLM, który automatycznie dostosowuje moc ładowania do obciążenia sieci, obniżając koszty eksploatacji i eliminując ryzyko nadmiernego przeciążenia czy awarii. Ze względu na elastyczne modele biznesowe, niskie ceny ładowania i integrację z popularnymi aplikacjami, mamy najkorzystniejsze rozwiązania dla użytkowników końcowych. Co więcej, nasze ładowarki są zdalnie sterowanymi i zarządzanymi urządzeniami loT, dzięki czemu mogą dostosować się do różnorodnych biznesowych potrzeb
– komentuje Simonas Stankus, CEO Inbalance grid.
Kraje UE muszą rozwijać zieloną infrastrukturę
Producenci samochodów do 2030 roku muszą zredukować emisyjność oferty o 55 procent, a do stycznia 2035 roku o 100 procent. Oczywiście zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych może zostać odsunięty w czasie, ale wcale nie musi. W parze z coraz większą liczbą aut elektrycznych na drogach po prostu musi nadążać infrastruktura umożliwiająca ich ładowanie. W innym wypadku każdy kierowca będzie zdany na siebie lub… starzejące się auta spalinowe, które z czasem mogą zupełnie wypaść z oferty poszczególnych koncernów.
Przy odpowiedniej infrastrukturze możemy się spodziewać dynamicznego wzrostu zainteresowania elektrykami. Jako jedna z najszybciej rozwijających się firm w tej branży w Europie Środkowo-Wschodniej, dążymy do bycia najrozsądniejszym wyborem w zakresie ładowania pojazdów dla polskich kierowców
– twierdzi Simonas Stankus z Inbalance grid.
Źródło: mat. prasowe