Sprzedaż samochodów elektrycznych w wielu krajach mocno wyhamowała wraz z wycofaniem się rządów z atrakcyjnych przywilejów i dopłat dla ich nabywców. Niektórzy producenci muszą weryfikować na nowo swoje ambitne plany sprzedażowe, a najmniejsi gracze po prostu odpadają z rywalizacji. W marcu tego roku zbankrutował niemiecki producent samochodów elektrycznych. Teraz dołączył do niego kolejny, amerykański. Tym razem bankructwo w rozumieniu przepisów amerykańskich ogłosiła znana w kręgach miłośników motoryzacji firma Fisker, ale tylko w odniesieniu do oddziału w Austrii.
Bankructwo Fisker wisi w powietrzu
Fisker to marka z krótką, ale ciekawą i bardzo burzliwą historią. Założona przez Henrika Fiskera w 2005 roku pod nazwą Fisker Coachbuild zajmowała się projektowaniem akcesoriów samochodowych oraz opracowaniem dwóch małoseryjnych aut sportowych. W 2007 roku firmę zastąpiło wspólne przedsięwzięcie Henrika Fiskera i jego partnera biznesowego Tony’ego Posawatza – Fisker Automotive. To właśnie jego owocem był przepiękny Fisker Karma, którego widziałem nawet dwukrotnie na polskich drogach. Niestety, kłopoty przyszły szybko, bowiem już w 2013 roku Fisker Automotive ogłosił bankructwo. Dług firmy wykupili Chińczycy z Wanxiang Group w 2014 roku. Co ciekawe, Henrik Fisker zachował prawa do stosowania nazwy Fisker, a chiński właściciel utworzył przedsiębiorstwo Karma Automotive. Henrik Fisker z kolei w 2016 roku założył firmę o nazwie Fisker. I to właśnie firmy Fisker dotyczy komunikat o bankructwie (czy raczej w obliczu polskiego prawa: restrukturyzacji naprawczej) nagłośniony przez Reutersa.
Z końcem kwietnia pojawiła się informacja, że zajmujący się obecnie już wyłącznie samochodami elektrycznymi Fisker może złożyć wniosek o bankructwo na przestrzeni 30 dni. Firma od jakiegoś czasu miała trudności z finansami. W lutym informowano, że w ciągu 12 miesięcy może jej zabraknąć pieniędzy, w związku z czym planuje zwolnić 15 procent personelu. Wstrzymało to cały rozwój przyszłych pojazdów, a rozmowy o ewentualny ratunek ze strony firmy Nissan zakończyły się fiaskiem. W konsekwencji austriacki oddział firmy Fisker złożył we wtorek wniosek o bankructwo.
Przedstawiciele Fisker GmbH oświadczyli, że inne oddziały nie są objęte procesem restrukturyzacji i będą nadal normalnie funkcjonować.
Składając wniosek o wszczęcie postępowania restrukturyzacyjnego, Fisker Austria zyska chwilę wytchnienia, aby chronić swoją działalność podczas przeprowadzania strategicznej transakcji maksymalizującej wartość lub innej sprzedaży aktywów
– oznajmił rzecznik Fisker w oświadczeniu dla prasy.
Fisker przekazał, że nadal będzie płacić swoim pracownikom oraz sprzedawać i serwisować pojazdy.
Branżowi eksperci uważają, że żadne starania restrukturyzacyjne nie będą w stanie uchronić firmy Fisker przed bankructwem.
Źródło: Inside EVs, Reuters