Kończą się pieniądze na dopłaty do aut elektrycznych w Polsce

Maksym SłomskiSkomentuj
Kończą się pieniądze na dopłaty do aut elektrycznych w Polsce

W kwietniu informowaliśmy o tym, że sprzedaż samochodów elektrycznych marki Volkswagen załamała się, a podobnie słabnące wyniki zdają się obserwować także inni producenci. Boom na samochody elektryczne przemija wraz z przemijającymi przywilejami i kończącymi się dopłatami. Jak wynika z najnowszych danych, w Polsce kończą się pieniądze na dopłaty do aut elektrycznych dostępne w ramach programu „Mój elektryk”. Ceny rat za e-auta wystrzelą w górę.

Dopłaty do aut elektrycznych w Polsce niebawem znikną?

Topnieją środki na dotowanie zakupu samochodów elektrycznych w Polsce. W ramach programu „Mój elektryk” otrzymać można dofinansowanie w wysokości 18750 złotych w przypadku osób fizycznych oraz 27 tysięcy złotych dla posiadających kartę dużej rodziny. Dopłaty dla przedsiębiorców i instytucji wynoszą 18750 złotych lub 27000 złotych przy średniorocznym przebiegu nie mniejszym niż 15 tysięcy kilometrów. Pula pieniędzy na rządowe dotacje jest niemal wyczerpana.

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podał za pośrednictwem Carsmile, że z przeznaczonych na dofinansowania zakupów elektryków w leasingu i wynajmie długoterminowym 600 milionów złotych zostało zaledwie 6 procent wolnych środków. W ramach całego programu „Mój elektryk” pozostało jeszcze 170 milionów złotych.

Na ratunek nowy program? Nie wiadomo

Ratunkiem dla coraz gorszej sprzedaży mogą być rządowe dopłaty do aut elektrycznych, które mają zostać wprowadzone w przyszłości na mocy porozumienia wynegocjowanego przez obecny rząd z Komisją Europejską. Przypominam, że miały to być dopłaty do używanych elektrycznych, zastępujące kontrowersyjny podatek od aut spalinowych. Niestety, wciąż nie podano żadnych konkretów na jego temat poza proponowanymi limitami cen (225 tys. złotych) i kwotami dopłat (30 lub 40 tys. złotych).

NFOŚiGW nie ma też planów związanych z kreatywną księgowością. Z puli dopłat dla osób fizycznych zagospodarowano 70% budżetu wynoszącego 100 milionów złotych dla osób fizycznych oraz połowę z 200 milionów złotych przeznaczonych dla przedsiębiorców. Mowa zatem o łącznej kwocie ok. 130 milionów złotych.

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na ten moment nie ma planów przesuwania środków pomiędzy ścieżkami tj. osobami fizycznymi, podmiotami innymi niż osoby fizyczne a leasingiem

– czytamy w odpowiedzi instytucji na pytanie dziennikarzy serwisu businessinsider.com.pl.

Wstrzymanie dotacji byłoby fatalną wiadomością dla osób zainteresowanych leasingiem lub wynajmem samochodu elektrycznego i całej polskiej elektromobilności, która rodzi się w bólach. Bez dofinansowania rata za auto będzie znacznie wyższa. W przypadku Fiata e500 brak dotacji oznaczałby wzrost abonamentu z 1 558 zł do 2 284 zł, w przypadku Hyundai Kony Electric, z 2 177 zł do 2 692 zł, a w przypadku Tesli Y – z 3 554 zł do 4 181 zł. Różnice są więc znaczące

– komentuje Michał Knitter, współzałożyciel platformy Carsmile, należącej do grupy OLX.

Koniec dopłat będzie oznaczał oczywiście mocny spadek sprzedaży aut. Pozostała kwota 170 mln złotych może wyczerpać się w ciągu 4 miesięcy i starczy na dofinansowanie zakupu ok. 6,2 tysiąca samochodów elektrycznych.

Być może gdy skończą się dopłaty do zakupu aut elektrycznych, spadną ich ceny? Przecież dokładnie tak wyglądało to w Niemczech. Niektórzy uważają, że dopłaty te służą głównie napełnianiu kieszeni producentów aut, a nie realnej pomocy potrzebującym.

Źródło: BI, Carsmile

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.