NASCAR z pierwszym elektrykiem. Wyścigowa rewolucja?

Piotr MalinowskiSkomentuj
NASCAR z pierwszym elektrykiem. Wyścigowa rewolucja?

Wiele wskazuje na to, że NASCAR chce przyczynić się do realizacji globalnego celu zakładającego elektryfikację wszystkich nowych samochodów. Zaprezentowany właśnie prototyp elektryka ma być dowodem na zaangażowanie organizacji w zminimalizowanie emisji śladu węglowego. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to w przeciągu kilkunastu najbliższych lat może nadejść istna wyścigowa rewolucja. Czy jednak faktycznie mówimy o realistycznym scenariuszu?

NASCAR chce odmienić wyścigową przyszłość

Elektryki to wciąż eksperymentalny twór mający zarówno mnóstwo zwolenników, jak i przeciwników. Sceptycznie nastawieni są nie tylko przeciętni konsumenci, ale także motoryzacyjni giganci. Nadal istnieje konieczność rozbudowy niezbędnej infrastruktury oraz ulepszenie stosowanej technologii. Punkt wejścia także należy do wysokich, szczególnie jeśli chodzi o koszt tego typu samochodów. Niedawno informowaliśmy Was chociażby o pojazdach wycenionych na maksymalnie 150 tysięcy złotych – dostępnych modeli nie ma zbyt wiele.

Podczas ostatniego wyścigu Chicago Street Race doczekaliśmy się istotnej prezentacji. NASCAR zademonstrował światu nowy prototyp samochodu elektrycznego będącego elementem inicjatywy na rzecz zrównoważonego rozwoju. Nie udałoby się to bez szwedzkiego partnera, którym została firma ABB – owoc współpracy możecie zobaczyć na poniższej grafice. Przyznajcie, że wygląda bardzo okazale, choć oczywiście nie ma co liczyć na szybkie wyparcie przez niego tradycyjnych maszyn.

Jeśli zaś chodzi o szczegóły pojazdu, to ten rzekomo wyposażony jest w aż trzy silniki elektryczne – jeden znajdujący się z przodu, natomiast dwa z tyłu. Wszystkie są zasilane przez chłodzony cieczą akumulator 78 kWh potrafiący przy maksymalnej mocy wygenerować aż 1000 kW. Tak przynajmniej wynika z oficjalnego komunikatu, na inne testy przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Czy dowiedzieliśmy się czegoś jeszcze, co może zainteresować fanów wyścigów?

Istotnym elementem jest zmodyfikowane podwozie które po raz pierwszy zaprezentowano już w 2022 roku. Wtedy też ogłoszono pierwsze plany przejścia na paliwa alternatywne. Przy realizacji tego projektu pomogło kilku wpływowych producentów – wymieniono Chevroleta, Forda oraz Toyotę. Prototyp powyżej widocznego elektryka wyceniono na ponad 1,5 miliona dolarów i pierwotnie testował go David Ragan, kierowcę NASCAR.

Osiągi znacznie gorsze niż w przypadku tradycyjnych aut wyścigowych

Według zdanej przez niego relacji, przejechanie okrążenia na torze Martinsville Speedawy zajęło wyłącznie dwie dziesiąte sekundy mniej niż przy wykorzystaniu typowego pojazdu wyścigowego. To sporo – zwłaszcza że elektryk cechuje się dwukrotnie większym przyspieszeniem. Głównym czynnikiem takiej różnicy jest waga spowalniająca maszynę na zakrętach. Jak więc widać, należy wprowadzić jeszcze sporo zmian i usprawnień.

Do zastąpienia dobrze znanych samochodów wyścigowych pozostała jeszcze bardzo długa droga. NASCAR na razie planuje prowadzić wewnętrzne testy oraz przygotowywać kolejne prototypy. Swój udział bez wątpienia będzie miała szwedzka firma ABB, ale czy cel uda się zrealizować do 2035 roku? Czas pokaże.

Źródło: NASCAR / Zdjęcie otwierające: NASCAR

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.