W ostatnim czasie spore emocje wśród internautów wywołała wiadomość, że Volvo wyprodukowało ostatnie auto z silnikiem Diesla. W Unii Europejskiej nie da się już kupić spalinowego Porsche Macan, a jego los podzieliły lub podzielą m.in. Porsche Boxster i Cayman, Maserati Ghibli, Alfa Romeo Giulia i Mini Clubman. Entuzjaści spalinowej motoryzacji na każde takie pożegnanie reagują smutkiem. Dla wielu niemałym rozczarowaniem będzie premiera szykowana na ten miesiąc przez markę Mercedes-Benz. Nowy Mercedes klasy G to elektryk.
Nowy, elektryczny Mercedes klasy G już kwietniu 2024
Elektryczny Mercedes klasy G EQG został zaprezentowany jako koncept we wrześniu 2021 roku na targach Munich Motor Show. Samochód w wersji przedprodukcyjnej mogli podziwiać odwiedzający targi CES 2024 w Los Angeles, a nieco później wszyscy internauci za sprawą wideo, pokazujący samochód w warunkach zimowych. Mercedes-Benz obiecuje „brak kompromisów”, choć w przypadku auta elektrycznego może być różnie.
Od początku wiedzieliśmy, że elektryczny Mercedes klasy G powinna być co najmniej tak samo dobra, jak model z silnikiem spalinowym, zarówno na drodze, jak i w terenie
– zapewniał Shiller.
Faktycznie, czterosilnikowy układ napędowy zapewniać powinien doskonałe osiągi w terenie. Znany jest z samochodów marki Rivian i ma gwarantować także sprawne przemieszczanie się na asfaltowych drogach.
Specyfikacja Mercedesa klasy G z napędem elektrycznym jest owiana tajemnicą, ale… coś tam już wiadomo. Przedstawiciele producenta przekazywali, że prototyp wykazywał zużycie 28,7 – 30,3 kWh na każde przejechane 100 kilometrów. To bardzo, bardzo dużo. Trzeba przy tym pamiętać o tym, że Mercedes G-Klasa w AMG również legitymował się gigantycznym spalaniem. Zasięg elektrycznego Mercedesa klasy G ma wynosi około 320-350 kilometrów. Zapewni go akumulator 100 kWh.
Samochód niczym czołg
Samochody elektryczne cechują się zazwyczaj naprawdę sporą masą. Nie inaczej musi być w tym przypadku. Nowy, elektryczny Mercedes klasy G ma według zapewnień marki ważyć mniej niż 3,5 tony. Biada tym autom spalinowym, które będą miały z nim kolizję. No i biada chodnikom na które wjedzie, a na które zgodnie z polskim prawem wjechać nie powinien.
Co ciekawe, do produkcji za jakiś czas ma trafić druga, mniejsza i tańsza odmiana elektrycznej G-Klasy. Brzmi ciekawie.
Źródło: Electrek