Równowartość nawet 260 tysięcy złotych podatku za rejestrację samochodu spalinowego muszą płacić obecnie Francuzi. A Polacy? Najgorsze dopiero przed nami. Podatek od samochodów spalinowych wisi w powietrzu i wiemy już, że zostanie wprowadzony. Stanie się to dwuetapowo i w krótkich odstępach czasu. Dobre wieści: nie będzie wdrożony już w 2024 roku. Złe wieści: kolejny podatek (a w zasadzie: kolejne podatki) polscy kierowcy zapłacą już niebawem.
Podatek od samochodów spalinowych w Polsce
Wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta w rozmowie z dziennikarzami Rzeczpospolitej mówił o nowych opłatach, jakie zostaną nałożone na posiadaczy i kupujących samochody spalinowe. Resort pracuje już nad dwoma daninami. Pierwsza zacznie obowiązywać z początkiem 2025 roku. Kolejna, dotycząca wszystkich polskich kierowców, w 2026 roku.
Krzysztof Bolesta przekazał, że w pierwszym kwartale 2025 roku wejdzie w życie opłata rejestracyjna. To właśnie ta danina we Francji potrafi nawet podwoić cenę zakupu pojazdu z silnikiem spalinowym. Opłaty są naprawdę drakońskie. We Francji podatkiem objęto wszystkie samochody osobowe emitujące więcej niż 117 gramów CO2 na kilometr. Za rejestrację samochodu emitującego 194 gramy CO2 na kilometr lub więcej należy zapłacić już… 60000 euro (ok. 260 tysięcy złotych).
Niewiele później, bo już od 2026 roku Polacy będą musieli odprowadzać podatek od samochodów spalinowych. Danina naliczana będzie cyklicznie i jeszcze nie wiadomo, na jakiej zasadzie. Może być naliczana albo na podstawie emisji CO2 albo na podstawie normy emisji spalin Euro. Pierwsze z rozwiązań przynajmniej w teorii wydaje się bardziej sprawiedliwe.
Kierowcy SUV-ów zapłacą więcej
We Francji z większymi obciążeniami muszą się liczyć kierowcy samochodów ciężkich, przede wszystkim SUV-ów. Ministerstwo klimatu i środowiska chce rozszerzyć kryteria podatkowe i większe opłaty naliczać kierowcom ciężkich aut. Ponownie, szczegółów nie podano. We Francji próg podatkowy dla pojazdów ciężkich został obniżony w styczniu tego roku z 1,8 tony do 1,6 tony. Opłata obowiązuje w przypadku większości SUV-ów i pojazdów z napędem 4×4. Wynosi ona 10 euro za każdy kilogram (!) w przypadku pojazdów o masie do 2,1 tony i 30 euro za kilogram w przypadku pojazdów cięższych niż 2,1 tony.
Przypominam, że już teraz do ceny paliwa dolicza się opłatę emisyjną. Politycy prawdopodobnie mają nadzieję, że kierowcy tego nie pamiętają.
Wszystko wskazuje na to, że posiadanie samochodu zrobi się drogie, a auta ponownie będą wyłącznie domeną najbogatszych.
Źródło: RP