Pojazd na energię słoneczną rozpoczął podróż w Maroko, aby trafić do Sahary. Auto poradziło sobie z tą trasą bez konieczności doładowywania baterii litowo-jonowej. Dodatkowo wykazało się mniejszym zapotrzebowaniem na zasoby względem przewidywań autorów. Konstruktorzy musieli poradzić sobie z połączeniem niskiej wagi z wytrzymałością w trudnym terenie.
Sukces holenderskich studentów
Pamiętacie studencki projekt terenowego auta, które jest napędzane energią słoneczną? Zespół Solar Team Eindhoven oszacował, iż pojazd jest w stanie pokonać 550-710 km bez konieczności ładowania. Tymczasem eksperyment nie tylko się powiódł, ale również przerósł najśmielsze oczekiwania. Stella Terra przejechała 1000 km. Dodatkowo przebyła nie byle jaką trasę. Wóz wystartował z Maroko, aby dotrzeć do samej Sahary.
Czemu Stella Terra pokonała taki dystans? Teoria to jedno, a praktyka to drugie. Auto w trakcie podróży okazało się mniej łakome na zasoby. Dzięki temu potrzebowało 30% mniej energii niż w przewidywaniach, aby efektywnie się przemieszczać. Dodatkowo należy uwzględnić fakt, że w Maroko i Saharze panują wysokie temperatury, które efektywnie współpracowały z zastosowanymi panelami słonecznymi na dachu Stella Terra.
W ten sposób pojazd na energię słoneczną o wadze 1200 kg był w stanie pokonać trudną trasę przez Afrykę bez żadnego wspomagania. Energia słoneczna pobierana przez umieszczone na dachu panele słoneczne była w zupełności wystarczająca dla baterii litowo-jonowej. Z kolei ona dodatkowo może zostać podładowana, jak to ma miejsce w przypadku samochodów elektrycznych. Tak czy inaczej, rozwiązanie to stało się odpowiednie dla auta o maksymalnej prędkości 145 kilometrów na godzinę.
Stella Terra może faktycznie przejść do powszechnego użytku
Sami autorzy tego projektu twierdzą, że produkcja takich pojazdów jak Stella Terra jest trudna. Wymaga balansu pomiędzy utrzymaniem małej wagi pojazdu, a wytrzymałością w celu możliwości pokonania trudnego terenu. Z tego względu taki projekt wymagał specjalnego pomysłu na zawieszenie czy sposobu na efektywne dostarczanie energii.
Mimo tego należy pamiętać, że Stella Terra została już dopuszczona do ruchu, chociaż nadal jest eksperymentem. Twórcy tej konstrukcji wierzą w możliwość zrewolucjonizowania rynku motoryzacyjnego. Nam pozostaje trzymać kciuki za ten pomysł, aby faktycznie znalazł zastosowanie.
W końcu teoretycznie jest możliwe, że ten pojazd przejechałby trasę z Gdańska do Zakopanego. Innym pomysłem jest droga ze Szczecina do Krakowa przez Wrocław, Katowice, aby zakończyć podróż w Warszawie przy dobrych warunkach na samej energii słonecznej. Byłby to lepszy wynik od pokonanych 1000 km przez elektryczną ciężarówkę e-Actros 600 przy jednym doładowaniu. Koniecznie jednak należy wziąć pod uwagę masę pojazdu w razie ewentualnego porównania obu rozwiązań.
Źródło: Eindhoven University of Technology / Grafika otwierająca: TU/e.