Polscy politycy chcą zakazać głośnego słuchania muzyki w aucie

Maksym SłomskiSkomentuj
Polscy politycy chcą zakazać głośnego słuchania muzyki w aucie

Sezon ogórkowy w pełni, a prześladowania polskich kierowców nie ustają. Po ostatniej podwyżce cen samochodów elektrycznych produkowanych w Chinach i nałożeniu na nie astronomicznego cła, przyszła kolej na pomysły nie unijne, a te postulowane przez polityków z naszego rodzimego podwórka. Posłanka PiS i poseł Kukiz ’15 chcą wprowadzić w Polsce zakaz słuchania muzyki w aucie – a przynajmniej takiej zbyt głośnej.

Zakaz słuchania głośnej muzyki w aucie to nowy pomysł polskich polityków

Rekordzista od liczby wniosków formalnych w polskim Sejmie, poseł Jarosław Sachajko (Kukiz ’15), wraz z Anną Gembicką (PiS), wystosowali budzącą spore emocje interpelację do resortu spraw wewnętrznych i administracji. Dokument o numerze 3519 z 26 czerwca 2024 roku zawiera garść pytań i postulat. Postulat o wdrożenie do polskiego systemu prawnego zakazu słuchania głośnej muzyki w samochodach.

Politycy powołując się na zapisy art. 3 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym: „uczestnik ruchu (…) jest obowiązany zachować ostrożność”, „unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny”, oraz zapisy art. 9 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym: „uczestnik ruchu (…) jest obowiązany ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się” uważają, że słuchanie zbyt głośnej muzyki w aucie stanowi niebezpieczeństwo dla użytkowników dróg.

Fale dźwiękowe płynące z rozkręconego do maksymalnych wartości głośnika, dosłownie uderzające kierowcę po uszach, sprawiają, że zupełnie nie słyszy on tego, co się dzieje w otoczeniu prowadzonego przez niego pojazdu. Powstaje w ten sposób zasłona akustyczna, która może sprawić, że kierowca nie usłyszy pojazdów uprzywilejowanych jadących na sygnale, czy w chaosie i melodyjnym smogu nie zauważy chociażby pieszego wchodzącego na przejście dla pieszych

– czytamy w dokumencie.

Źródło: mat. własny

Jednocześnie posłowie poprosili o przedstawienie statystyk zatrzymań kierowców z powodu słuchania zbyt głośnej muzyki podczas prowadzenia samochodu z lat 2018-2023 oraz podanie liczby mandatów wystawionych za zakłócanie spokoju, porządku publicznego i spoczynku nocnego poprzez odtwarzanie głośnej muzyki w zaparkowanym aucie.

Zbyt głośna muzyka, czyli jaka?

Trudno powiedzieć. Nie wiadomo, na jakim poziomie trzeba by ustalić górną granicę hałasu, z jakiej odległości go mierzyć, kto miałby to robić oraz jakim sprzętem. W policji nadal brakuje funkcjonariuszy, a niektórzy mieliby najwyraźniej zostać oddelegowani do patrolowania ulic w poszukiwaniu kierowców, którzy lubią głośną muzykę.

Oczywiście jadąc autem należy szanować innych i odtwarzać muzykę tak, aby wraz z nami nie słuchał jej cały kwartał miasta. Warto pamiętać, że hałas w aucie sprawia, że kierowca może nie usłyszeć pojazdów uprzywilejowanych poruszających się na sygnale, którym należy ustąpić pierwszeństwa.

Tak czy inaczej, zdaniem wielu internautów pomysł wydaje się całkowicie chybiony. To doskonały przykłąd na to, jak próbuje się piętrzyć martwe przepisy, których nie będzie się dało później egzekwować. Zakaz słuchania głośnej muzyki w aucie to na ten moment wyłącznie mrzonka.

Źródło: sejm.gov.pl

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.