Samochody elektryczne stają się coraz częstszym wyborem kierowców, także w Polsce, na co wskazują jednoznacznie dane dostarczane przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA). Jeszcze bardziej szczegółowe informacje na ten temat przekazał niedawno w swoim zestawieniu Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM). Samochodów elektrycznych w naszym kraju przybywa, ale za tym wzrostem nie nadąża infrastruktura. W maju ubiegłego roku Polska uplasowała się na ostatnim miejscu rankingu gotowości na auta elektryczne. Sytuacja nie ulega poprawie.
Samochody elektryczne w Polsce potrzebują lepszej infrastruktury
O wadach samochodów elektrycznych można dyskutować długo, ale największym argumentem przeciwko sięganiu po ten rodzaj pojazdów wydaje się kiepska infrastruktura. Niewielka liczba stacji i punktów ładowania w Polsce skutecznie zniechęca kierowców do wykonania odważnego kroku w stronę elektryków, które nie zawsze są takie złe, jak się je maluje. Przygotowany przez firmę doradczą Savills raport „European EV Supercharging: the turning point” wskazuje, że do 2025 roku w Polsce powinno powstać 10,7 tysięcy punktów ładowania. Setki stacji ładowania aut elektrycznych zbuduje Biedronka, ale takie inwestycje to wciąż za mało.
Według danych PZPM w 2023 roku w Polsce sprzedano 17078 samochodów w pełni elektrycznych, co oznacza wzrost aż o 51 procent rok do roku. Łącznie w Polsce zarejestrowanych jest z kolei 51211 samochodów z takim napędem. Samochodów elektrycznych w Polsce przybywa coraz szybciej, ale tego samego nie da się powiedzieć o ładowarkach. Rok 2023 był w tej kwestii rekordowy, ale wzrost był mniejszy od spodziewanego. W minionych 12 miesiącach przybyło 1513 ogólnodostępnych punktów ładowania, czyli zaledwie 15 procent więcej niż rok wcześniej. W tym tempie nie ma szans zaspokoić potrzeb kierowców pragnących w sposób komfortowy przemieszczać się elektrykami.
Ciekawostka: spośród ponad 300 tysięcy punktów ładowania w Unii Europejskiej aż połowa znajduje się w Holandii i Niemczech.
18 pojazdów elektrycznych na jedną ładowarkę
W raporcie Savills czytamy, że produkcja energii elektrycznej w MWh na 1 mieszkańca w 2022 roku wyniosła w Polsce 4,7 MWh. To jeden z najgorszych wyników w Europie, stawiający nas na równi z Włochami i jedynie przed Portugalią (4,5 MWh), Węgrami (3,7 MWh), Rumunią (3 MWh) i Luksemburgiem (1,7 MWh). Liderami są tu Norwegia (28 MWh) i Szwecja (16,4 MWh), a dwucyfrowy wynik uzyskała jeszcze Finlandia (13,1 MWh).
Polska znalazła się na czternastym miejscu zestawienia krajów o największym potencjale dla rozwoju stacji ładowania samochodów elektrycznych w Europie. Współczynnik nasycenia punktami ładowania jest poniżej europejskiej średniej. Nietrudno zrozumieć obawy kierowców związane z koniecznością planowania każdej dłuższej podróży elektrykiem i nastawiania się na „najgorsze”, czyli brak możliwości podładowania auta.
Według Unii Europejskiej optymalny współczynnik nasycenia to 10 pojazdów elektrycznych na jedną publiczną ładowarkę. W Polsce jest to aż 18 samochodów elektrycznych na jedną ładowarkę.
Na pocieszenie, Polska zajmuje trzecie miejsce w Europie pod względem dostępności do szybkich ładowarek prądem stałym DC. To aż 24 procent wszystkich ładowarek. Wyprzedza nas Rumunia (28 proc.) oraz Norwegia (27 proc.).
Niestety, samochody elektryczne ładują się znacznie wolniej niż tankuje się samochody spalinowe. M.in. to stanowi niemałe wyzwanie logistyczne w kwestii tworzenia stacji ładowania.
Źródło: Savills