Jakiś czas temu informowaliśmy Was, że norweski magazyn motor.no i Norweska Federacja Samochodowa (NAF) szykują się do kolejnego zimowego testu samochodów elektrycznych. Po fatalnym wyniku w edycji 2023 swojego przedstawiciela, modelu Bz4X, nie zgodziła się wysłać Toyota. Tegoroczny zimowy test zasięgu aut elektrycznych został już ukończony, a w sieci pojawiły się jego wyniki. Europejscy producenci powinni wziąć się do roboty, bo chińskie koncerny ich deklasują. Niespodziewanym czarnym koniem okazał się HiPhi Z.
Test zasięgu aut elektrycznych zimą 2024 – wyniki
Zasięg samochodów elektrycznych zimą jest znacznie niższy od deklaracji producentów. Różnice pomiędzy obietnicami koncernów i stanem faktycznym potrafią sięgać nawet ponad 30 procent. Na szczęście istnieją podmioty przeprowadzające niezależne pomiary zasięgu elektryków, konfrontujące je z zapewnieniami marek motoryzacyjnych. Jednym z najpopularniejszych testów zasięg aut elektrycznych jest ten przeprowadzany przez NAF i magazyn motor.no.
W ubiegłorocznym teście największym zasięgiem legitymowała się Tesla Model S Standard. Przejechała 530 kilometrów, co odbiegało od obiecywanego zasięgu WLT o 16,40 procent. Najbliżej obietnic producenta wypadł zasięg chińskiego Maxus Euniq6, przekłamany „tylko” o 10,45 procent. A jak było w tym roku?
Konkurencję w temperaturach sięgających -11 stopni Celsjusza absolutnie zdeklasował chiński HiPhi Z, sprzedawany już w Norwegii. Futurystycznie wyglądający samochód o nadwozi kombi (czy raczej shooting brake) ma aż 672 KM mocy, napęd na obie osie i przyspiesza od 0 do 100 km/h w 3,8 sekundy. Jednocześnie wykorzystany w nim akumulator 120 kWh przełożył się na realny zasięg w teście na poziomie aż 522 kilometrów. To tylko o 6 procent mniej, niż obiecuje producent (555 km).
HiPhi Z i cała reszta
Samochód elektryczny HiPhi Z to jeden z czterech „Chińczyków” w pierwszej piątce samochodów o największym zasięgu, jakie znalazły się w teście aut elektrycznych zimą. Na dalszych miejscach uplasowały się:
- Nio ET5 AWD Long Range Touring – zasięg 481 km (deklarowany: 560 km, -15 proc.)
- Hyundai Ioniq 6 Long Range RWD Premium – zasięg 468 km (deklarowany: 614 km, -24 proc.)
- Lotus Eletre S – zasięg 465 km (deklarowany: 530 km, -12 proc.)
- Nio EL6 AWD Long Range – zasięg 456 km (deklarowany: 529 km, -14 proc.)
Spory zawód przyniosła Tesla Model 3 Long Range Dual Motor. Wprawdzie osiągnięto w tym przypadku zasięg aż 441 km, jednak było ono o ponad 30 procent mniejszy od deklarowanego (629 km).
Najgorzej w teście aut elektrycznych zimą wypadły oczywiście auta najmniejsze, wyprodukowane w Europie. Jeep Avenger osiągnął zasięg 286 km (deklarowane 385 km), Opel Astra – 296 km (deklarowane 413 km), a Peugeot 308 – 297 km (deklarowane 409 km). Najodleglejszy zasięg od obietnic oferowały:
- Volkswagen ID.7 Pro (77 kWh, 286 KM) – 414 zamiast 606 km (-32 proc.)
- Toyota BZ4X AWD Active Tech – 314 zamiast 460 km (-32 proc.)
- Volvo C40 Recharge Long Range RWD Ultimate – 395 zamiast 572 km (-31 proc.)
A skąd wzięła się w teście Toyota? A z wypożyczalni, bo importer nie chciał jej podesłać.
Źródło: NAF