Rok 2024 przyniósł mnóstwo nowości, z jakimi muszą zapoznać się polscy kierowcy. Nowe paliwo E10 w dystrybutorach, zmiany związane z rejestracją aut oraz gigantyczne kary za brak OC to tylko niektóre z nich. Wygląda jednak na to, że politycy nie powiedzieli jeszcze swojego ostatniego słowa, bowiem w 2024 roku Unia Europejska chce zaostrzyć przepisy drogowe. Dla dobra wszystkich.
Utrata prawa jazdy ma być łatwiejsza
Obecnie kwestia unifikacji przepisów drogowych pomiędzy poszczególnymi państwami kuleje. Kierowcy, którym odbierane są uprawnienia w Polsce, nadal mogą poruszać się samochodami w innych krajach Wspólnotowych. Między innymi to ma się zmienić. Łatwiej będzie również o utratę prawa jazdy za przekroczenie prędkości.
Według obowiązującej w Polsce litery prawa kierowca może stracić prawo jazdy w przypadku przekroczenia dopuszczalnej prędkości o 50 km/h. To m.in. ten przepis chcą zaostrzyć politycy unijni. Postulowanym jest to, aby utrata prawa jazdy następowała już przy przekroczeniu prędkości o 30 km/h w obszarze zabudowanym. Co więcej, posłowie Parlamentu Europejskiego postulują, by zawieszenie, ograniczenie lub cofnięcie uprawnień w jednym państwie skutkowało tym samym we wszystkich innych krajach UE.
Zgodnie z propozycją, kraje członkowskie miałyby 10 dni roboczych na informowanie się o decyzjach w zakresie poszczególnych kierowców. Odpowiedź z decyzją o zakazie prowadzenia pojazdów w innych krajach powinna nadejść w ciągu kolejnych 15 dni. W praktyce wymagałoby to zapewne stworzenia odpowiedniego systemu. Krytycy pomysłu zwracają uwagę, że jest to nakręcanie biurokracji i zwiększanie formalności.
Ostatni z postulatów dotyczy zaostrzenia kar za jazdę bez wymaganych uprawnień. Miałaby być zrównana z prowadzeniem pojazdu pod wpływem alkoholu, a nawet spowodowaniem śmiertelnego wypadku drogowego.
Czy nowe przepisy drogowe zostaną wprowadzone jeszcze w 2024 roku? Wszystko zależy od postawy reprezentantów poszczególnych państw.
Źródło: Yanosik, zdj. tyt. mat. własny