Światło dzienne ujrzały wyniki szczegółowych badań dotyczących preferencji miejskich podróży. Pod lupę wzięto mieszkańców Warszawy – ich przyzwyczajenia oraz poziom dostępu do komunikacji miejskiej.
Przez trzy lata analizowano różne aspekty tego tematu i właśnie zaprezentowano światu rezultaty. Tym samym dowiedzieliśmy się szeregu interesujących informacji – kto więc woli samochody, a kto wojaże tramwajem, metrem lub autobusem?
Samochody nadal królują wśród Warszawiaków
Nie da się ukryć, że samochody spalinowe to wciąż najpopularniejszy środek transportu na świecie. Elektryki wciąż nie podbiły rynku i trudno liczyć na to, by w najbliższym czasie ten stan rzeczy uległ zmianie. Coraz większym zainteresowaniem cieszy się jednak komunikacja miejska – po polskich drogach jeździ już naprawdę sporo autobusów zasilanych prądem. Poza tym nasz kraj oferuje naprawdę rozbudowany i dobrze zorganizowany zbiorkom. Mimo tego wciąż nie brakuje osób, które najlepiej czują się w czterokołowcu.
- Sprawdź również: Zmiana przepisów dotyczących radia w aucie. Posypią się kary
Zakończył się trwający trzy lata projekt „W stronę zrównoważonej mobilności”, który podsumowano publikacją bardzo interesujących wyników. Zacznijmy od tego, że Warszawiaków i Warszawianki podzielono na cztery grupy. Poniżej znajdziecie ich szczegółowe preferencje oraz poszczególne wymogi, by zdecydowali się na podróżowanie komunikacją miejską. Niektórymi wskaźnikami będziecie dosyć mocno zaskoczeni.
Jakie są preferencje mieszkańców Warszawy?
Pro-ekologiczni charakteryzują się dużym potencjałem, by wybrali transport publiczny zamiast samochodu. Przekonałoby ich skrócenie czasu podróży o 15 minut oraz zaoszczędzenie zaledwie 5 złotych. Co jednak ciekawe, pomimo deklarowanej dbałości o środowisko, 60% pro-ekologicznych mieszkańców Warszawy wybiera samochód, 35% komunikację miejską, 5% natomiast coś innego. Ta grupa najczęściej też zwraca uwagę na jakość podóży.
Sympatycy samochodów rzecz jasna najczęściej wybierają podróż samochodem – takiej odpowiedzi udzieliło 71% ankietowanych. Jeśli zaś chodzi o wejście do autobusu, to na to decyduje się zaledwie 16% osób. Niezdecydowanych przekonałoby zaoszczędzenie 10 złotych i skrócenie czasu dojazdu o 20 minut. Ich wymogiem jest również miejsce siedzące w komunikacji miejskiej, poza tym nie wyobrażają sobie podróży rowerami.
Indywidualiści stanowią istną skrajność, ponieważ aż 88% z nich preferuje samochód. Potrafią dopłacić nawet 50 zł i stać pół godziny w korku, by móc dotrzeć do celu autem, aniżeli transportem publicznym. Co jednak ciekawe, bez problemu zdecydują się także na rower, lecz wymagają specjalnej drogi rowerowej oraz gwarancji parkingu dla rowerów. To całkiem zrozumiałe.
Zwolennicy transportu publicznego oczywiście wolą wsiąść do autobusu, takiej odpowiedzi udzieliło aż 66% mieszkańców Warszawy. Zrezygnują z auta nawet wtedy, gdy podróż nim będzie tańsza i szybsza. W niektórych miejscach brakuje jednak dobrych połączeń, więc aż 29% zwolenników zbiorkomu mimo wszystko wybiera samochód jeśli chodzi o dojazd do pracy czy szkoły.
Rozwiązanie problemu nie jest łatwe
Badanie zwraca także uwagę na sposoby zwiększenia zainteresowania transportem publicznym, zwłaszcza w obrębie szkół. Poza tym wskazano, że rezygnacja z dojazdu samochodem niesie największą poprawę jakości powietrza bez negatywnych skutków. Niezbędne jest „dobre zaplanowanie procesu wprowadzania zmian oraz zaangażowanie wszystkich istotnych grup na poszczególnych etapach”.
- Przeczytaj również: Kolejny producent rezygnuje z produkcji samochodów spalinowych
Pozostaje mieć nadzieję, że koniec końców uda się ustalić rozwiązania satysfakcjonujące wszystkich mieszkańców Warszawy – tymczasem bez samochodu trudno o szybkie i wygodne poruszanie się po stolicy.
Źródło: CoMobility