Z pewnością niejednokrotnie widzieliście wpisy lub słyszeliście wypowiedzi aktywistów i dziennikarzy nazywających Polskę „motoryzacyjnym skansenem Europy”. Większość z nich wynika z niewiedzy, niektóre z czystej manipulacji, a chyba wszystkie bazują na nieaktualnych danych z CEPIK-u (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców). Na szczęście już 10 czerwca odbędzie się wielkie czyszczenie CEPIK. To fatalne wieści dla pseudoekologów i garści miejskich aktywistów. Liczba aut w Polsce spadnie, choć tylko na papierze, ale samo to wymusi ogromne zmiany w ich retoryce.
Czyszczenie CEPIK – z Polski „znikną” miliony aut
Dziś na Facebooku zauważyłem artykuł o tytule „Polskie miasta wciąż pod władzą samochodów”. Jego autorka podaje, że „w Polsce zarejestrowanych jest ponad 30 milionów pojazdów”. Powołuje się na dane przekazywane przez aktywistę miejskiego Wiesława Bełza, lidera Rowerowych Katowic. Ten twierdzi, że „liczba aut w Polsce jest liczbą niemal równą liczbie mieszkańców kraju” (Polska ma ok. 37,6 mln mieszkańców). Dane te stanowią argument za tym, żeby odbierać przestrzeń miejską samochodom i stawiać na rowery. Problem w tym, że dane te są niezgodne ze stanem faktycznym. Nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Nie jest jasne, skąd Wiesław Bełz wziął tę wartość. Zapewne zaokrąglił on „delikatnie” liczbę z CEPIK. Zgodnie z Centralną Ewidencją Pojazdów i Kierowców w Polsce jest niemal 42 mln pojazdów, z czego 26,7 mln to samochody osobowe. Zaokrąglenie, to jest tym bardziej absurdalne, że w Polsce nie ma nawet 26,7 milionów aut osobowych.
W CEPIK znajdują się auta z czasów PRL, które dawno już skończyły na hucie, wrosły w ziemię lub po prostu nie ma ich na drogach. Obowiązku wyrejestrowywania aut do niedawna nie było, więc nikt nie informował chociażby o złomowaniu samochodów. O ilu pojazdach mowa? Ministerstwo Cyfryzacji podaje konkretną liczbę: ponad siedem milionów (7,16 mln). Tyle „zniknie z polskich dróg” już 10 czerwca tego roku, kiedy to będzie miało miejsce wielkie czyszczenie CEPIK.
Chociaż nie wszystkie z 7 milionów usuwanych pojazdów to auta osobowe, można założyć, że stanowią one znaczną część, być może nawet 5 milionów. Po odjęciu 5 milionów od 26,7 milionów otrzymujemy urealnioną liczbę ok. 21,7 miliona.
Różnica między 21,7 miliona a 30 milionami to aż 8,3 miliona – znacząca rozbieżność.
Te auta zostaną automatycznie wyrejestrowane
Zgodnie z przepisami art. 17 ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczania niektórych skutków kradzieży tożsamości, z mocą prawa z dniem 10 czerwca 2024 roku wygasną:
- decyzje o rejestracji pojazdu wydane przed 14 marca 2005 r.
- dotyczące pojazdów, które przez okres 10 lat nie były ubezpieczane
- dotyczące pojazdów, które przez okres 10 lat nie były ubezpieczane poddawane okresowym badaniom technicznym
Warto zauważyć, że właściciele tych aut nie zostaną bezpośrednio poinformowani o wyrejestrowaniu pojazdu. Stosowne obwieszczenia publikują w sieci organy rejestrujące.
Jeśli Twój samochód zostanie usunięty z rejestru, możesz go doń przywrócić. Co więcej, kary za brak OC nie będą stosowane wobec aut wyrejestrowanych. Tym samym postępowania prowadzone przez UFG zostaną umorzone. Na drogi wróci tym samym trochę aut mających „bałagan w papierach”.
Aktywiści muszą znaleźć nową mantrę
Nagle okaże się, że Polska wcale nie jest skansenem Europy, ani też nie ma najwięcej samochodów na 1 tysiąc mieszkańców. Aktywiści będą musieli zrewidować swoje argumenty i znaleźć nowe uzasadnienie dla swoich postulatów.
Wygląda na to, że czyszczenie CEPIK wszystkim wyjdzie na dobre.
Źródło: gov.pl, zdj. tyt. mat. własny